Trzaskowski łapie zadyszkę. Nawrocki depcze mu po piętach

• 56 proc. badanych chce wziąć udział w wyborach - wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.
• Najwięcej osób zamierza głosować na Rafała Trzaskowskiego, ale poparcie dla niego słabnie. Umacnia się natomiast Karol Nawrocki.
• To kolejny sondaż, w którym spadek notuje też Sławomir Mentzen.

Gdyby wybory prezydenckie odbyły się w najbliższą niedzielę, to udział w nich wzięłoby 56 proc. Polaków - wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. 43,1 proc. nie zamierza iść do urn, a 0,9 proc. jeszcze nie zdecydowało.

W pierwszej turze wyborów najlepszy wynik zyskałby kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski - 31,7 proc. To jednak kolejne badanie, w którym prezydent Warszawy odnotowuje spadek poparcia. Jeszcze w połowie kwietnia osób deklarujących oddanie na niego głosu było o 1,8 pkt proc. więcej. Zaś od początku kwietnia stracił aż 6,6 pkt proc.

Na drugim miejscu znalazł się popierany przez PiS Karol Nawrocki. Na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej chce zagłosować 27,6 proc. ankietowanych, co oznacza wzrost o 2,1 pkt proc. w porównaniu z poprzednim sondażem. Od początku kwietnia zyskał 7,5 pkt proc.

Na podium znalazł się też Sławomir Mentzen. Na kandydata Konfederacji chce zagłosować 11,3 proc. badanych (spadek o 2,1 pkt proc.). W ciągu ostatnich tygodni poparcie dla polityka znacząco spadło. Porównując z liczbami z początku kwietnia - stracił 7,5 pkt proc.

Na kolejnych miejscach znaleźli się marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia (7,1 proc., spadek o 2 pkt proc.), Magdalena Biejat z Lewicy (6,4 proc., wzrost o 0,1 pkt proc.) oraz Adrian Zandberg z partii Razem (4,4 proc., wzrost o 3 pkt proc.).

Na dole stawki są dziennikarz Krzysztof Stanowski (1,4 proc.), była posłanka i europosłanka Joanna Senyszyn (1,4 proc.), poseł Marek Jakubiak (1,3 proc.), europoseł Grzegorz Braun (1 proc.), ekonomista Artur Bartoszewicz (0,3 proc.) i aktywista Maciej Maciak (0,2 proc.). Nikt nie chce zagłosować na lidera Bezpartyjnych Samorządowców Marka Wocha.

5,9 proc. badanych jeszcze nie wie, na kogo odda głos w wyborach prezydenckich.

Jak wskazuje w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, w sondażu widać efekt debat. W ciągu zaledwie kilku dni mieliśmy trzy różne dyskusje kandydatów. Dwie były organizowane przez Telewizję Republika, a jedna przez sztab Rafała Trzaskowskiego.

- To jest trochę efekt debat, a także tego, że inni kandydaci, zwłaszcza Biejat, Zandberg i Hołownia, uaktywnili się w kampanii. Do tej pory wszyscy koncentrowali się na tej pierwszej trójce: Trzaskowski, Nawrocki, Mentzen. A teraz włączyli się pozostali - komentuje wyniki sondażu.

- Mamy do czynienia z trwałą polaryzacją. Jeśli więc mamy przesunięcia, to one dokonują się wewnątrz dwóch bloków: prawicowego i, nazwijmy go, rządowego. Czyli jeżeli np. spada Mentzenowi, to rośnie Nawrockiemu i na odwrót - dodaje.

- Myślę, że obecnie w bloku rządowym przebiega taki proces. Jest więcej uczestników, więc poparcie od Trzaskowskiego przesuwa się do Biejat, Hołowni lub Zandberga. Ale ostatecznie wszystko kręci się w ramach dwóch bloków - podkreśla prof. Alberski.

Według politologa, kampania Trzaskowskiego nie jest w kryzysie, ale kandydat KO sam sobie zaszkodził. - Nie wiem, kto w jego sztabie wpadł na pomysł uruchomienia tych Końskich, ale to był błąd. I on płaci za konsekwencje tego błędu - mówi ekspert. - Jak się prowadzi w sondażach, to się nie daje szansy przeciwnikom do zaistnienia, nie daje się pola, by się mogli skonfrontować. Bo przecież jak jesteś liderem, to wszyscy cię atakują - dodaje.

- W debatach wyborów się nie wygrywa, ale można je przegrać. Na razie myślę, że nie ma kryzysu. Problem będzie, jak zwycięstwo w pierwszej turze będzie zagrożone, a na razie nie jest. Trzaskowski ma czas, by to nadrobić na ostatnim odcinku kampanii i można wrócić do tego wcześniejszego poparcia na poziomie 34-35 proc. - uważa prof. Alberski.

Jego zdaniem na uwagę zasługuje też zaostrzenie działań po stronie lewicy.

- Kampania lewicowych kandydatów trochę pomogła, przyciągnęli nieco uwagi. Biejat się dobrze zachowała w debacie, odbierając od Trzaskowskiego flagę. Zandberg wygłasza zdecydowane uwagi w kierunku lewicowych wyborców, na przykład w kwestii składki zdrowotnej. To też chyba efekt tego, że pomaga im ideologiczna identyfikacja i może powodować odpływ od Trzaskowskiego, bo on jednak w tej kampanii swoje bardziej lewicowe poglądy schował - mówi prof. Alberski.

Prof. Alberski wskazuje też, że odnotowywane spadki Sławomira Mentzena mogą wynikać z tego, że część prawicowych wyborców przestała wierzyć w jego możliwy awans do drugiej tury.

- Początkowo im się bardziej podobał Mentzen w kampanii, były sondaże, gdzie nawet przeskakiwał Nawrockiego. Natomiast wydaje się, że mocno zaszkodziła mu rozmowa u Stanowskiego oraz brak obecności w debatach, a następnie słaby występ w jednej z nich. Wyborcy zaczęli więc szukać alternatywy wewnątrz tego prawicowego obozu - mówi.

- Wzrost Nawrockiego więc najprawdopodobniej nie wynika z jego siły, co ze słabości Mentzena - podkreśla.

United Surveys spytało też, jak Polacy zagłosowaliby w drugiej turze wyborów. Sprawdzono dwa warianty - w jednym Trzaskowski zmierzyłby się z Nawrockim, a w drugim z Mentzenem.

W obu starciach wygrałby Trzaskowski. Ale szczegółowe wyniki nieco się różnią. Gdyby kandydat KO rywalizował w drugiej turze z Karolem Nawrockim, to wśród osób deklarujących chęć oddania głosu zyskałby 50,5 proc. głosów - to spadek 5,2 pkt proc. w porównaniu z poprzednim sondażem. Kandydat popierany przez PiS zdobyłby 40,2 proc. (wzrost o 2,2 proc.) poparcia. 9,3 proc. pytanych nie wie, na kogo by zagłosowało (wzrost o 3 pkt proc.).

W alternatywnym scenariuszu, gdzie do drugiej tury przeszedłby Sławomir Mentzen, Rafał Trzaskowski zyskałby 52,6 proc. głosów (3,9 pkt proc. mniej niż w sondażu z połowy kwietnia). Na kandydata Konfederacji zagłosowałoby z kolei 42,8 proc. badanych (wzrost o 9,1 pkt proc.). 4,6 proc. jest niezdecydowanych (spadek o 5,2 pkt proc.).

Sondaż United Surveys został przeprowadzony dla Wirtualnej Polski w dniu 17-19 kwietnia 2025 roku. Badanie zrealizowano metodą CATI (wywiady telefoniczne) oraz CAWI (wywiady online) na reprezentatywnej próbie 1000 osób.

Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj więcej:

Polacy oceniają sytuację. Kto jest najbardziej zadowolony?

Przełomowa trójwymiarowa mapa mózgu. Naukowcy prowadzili badania przez 10 lat