Trump skraca ultimatum. "Począwszy od dzisiaj"
Prezydent USA Donald Trump ogłosił ultimatum dla Rosji, dając jej 10 dni na zawarcie rozejmu z Ukrainą. Jeśli do niego nie dojdzie Stany Zjednoczone nałożą na Rosję cła.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump postawił Rosji nowe ultimatum, dając jej 10 dni na zawarcie rozejmu z Ukrainą. Decyzja ta została ogłoszona podczas rozmowy z dziennikarzami na pokładzie Air Force One, gdy prezydent wracał do Waszyngtonu z wizyty w Szkocji.
– Putin chce, żeby wojna trwała. Nasze cła mogą na nich wpłynąć, a mogą i nie wpłynąć. Daję Putinowi 10 dni, począwszy od dzisiaj. Potem zamierzamy wprowadzić cła – powiedział Donald Trump, podkreślając, że jest to ostateczny termin dla Władimira Putina na zakończenie konfliktu. Nowy termin nie powinien być zaskoczeniem, ponieważ zaledwie dzień wcześniej prezydent USA zapowiedział skrócenie wcześniej wyznaczonego czasu dla Moskwy.
Sprawdź także: Putin nie rezygnuje. Trumpowi otwierają się oczy?
Trump zagroził również, że jeśli Rosja nie podejmie działań w celu wstrzymania walk, mogą zostać nałożone na nią kary ekonomiczne. To stanowisko ma na celu wywarcie presji na Moskwę, aby podjęła konkretne kroki w kierunku pokoju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wyraźna wściekłość" Rosji. Trump wysłał wszystkim ważny sygnał
Trump powiedział także, że nie otrzymał od Rosji żadnej odpowiedzi po tym, jak informował, że skróci swoje ultimatum. - To wstyd - powiedział prezydent USA.
Putin nie odpowiedział. Pieskow nie chce komentować
- Przyjęliśmy do wiadomości wczorajsze oświadczenie prezydenta Trumpa - odpowiedział Dmitrij Pieskow na pytanie w tej sprawie, dodając, że "chciałby uniknąć jakichkolwiek ocen" słów amerykańskiego przywódcy.
Zaznaczył, że Rosja, pomimo oświadczeń prezydenta USA, będzie kontynuować specjalną operację wojskową w celu - rzekomo - ochrony swoich interesów, ale jest zainteresowana pokojowym rozwiązaniem konfliktu.
Pieskow stwierdził, że normalizacja stosunków między Rosją a Stanami Zjednoczonymi "wciąż nie postępuje".
Dodał także, że kwestia ewentualnego spotkania prezydentów Rosji i USA, Władimira Putina i Donalda Trumpa, "nie jest przedmiotem obrad".