Tomasz Grodzki zlecił audyt w Senacie. To może być problem dla PiS

– Przypuszczalnie jego wyniki poznamy w styczniu – mówi o zleconym przez siebie audycie marszałek Senatu Tomasz Grodzki w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". Polityk, który w listopadzie został przewodniczącym izby wyższej, chce prześwietlić swojego poprzednika z PiS, Stanisława Karczewskiego.

Audyt Tomasza Grodzkiego może być kłopotliwy dla PiS. Według nieoficjalnych informacji "DGP", Stanisław Karczewski zatrudniał pracownika, który miał pisać mu przemówienia. Jednak człowiek ten nie potrafi przedstawić dowodów, że cokolwiek napisał. W ciągu poprzedniej kadencji Stanisław Karczewski wydał kilkaset tysięcy złotych na nową stronę internetową Senatu, która do dziś nie powstała. Te i inne inicjatywy byłego marszałka skontrolują audytorzy.

Po przegranym głosowaniu o fotel marszałka Senatu to kolejny problem PiS z izbą wyższą parlamentu i byłym marszałkiem. Niedawno Stanisław Karczewski musiał tłumaczyć się z płatnych dyżurów, które pełnił w czasie bezpłatnego urlopu.

Audyt poprzedniej kadencji to nie jedyny pomysł nowego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Polityk PO zamierza przebudować Kancelarię Senatu i Centrum Informacyjne Senatu. Do tych miejsc trafiają osoby związane wcześniej między innymi z kancelarią prezydenta Bronisława Komorowskiego, takie jak Anna Godzwon czy Jakub Stefaniak, były rzecznik PSL.

Kolejne ofensywy Tomasza Grodzkiego spotykają się z krytyką ze strony części mediów prawicowych. Na ostatniej okładce jednego z czasopism marszałek Senatu został sportretowany jako Napoleon. Z kolei prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie rzekomego przyjmowania łapówek przez Tomasza Grodzkiego, gdy był dyrektorem szpitala w Szczecinie.

Masz news, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl