To Jarosław Kaczyński uratował łosie. Prezes PiS wstrzymał decyzję Jana Szyszki
To po interwencji Jarosława Kaczyńskiego minister środowiska Jan Szyszko uchylił swoje wcześniejsze rozporządzenie, które pozwalało na wznowienie polowań na łosie. Prezes PiS znany jest z tego, że nie sympatyzuje z myśliwymi i już kilka razy osobiście angażował się w projekty, które dotyczyły dobra zwierząt.
30.10.2017 | aktual.: 30.10.2017 11:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dwa tygodnie przed tym, jak myśliwi znowu legalnie mogliby zabijać chronione do tej pory łosie, ministerstwo środowiska nagle wycofuje się z własnego rozporządzenia. Na stronie internetowej resortu pojawia się komunikat o tym, że konieczna jest "ogólnopolska merytoryczna dyskusja, dotycząca lawinowo postępującego zaniku bioróżnorodności (od Zachodu) na obszarach Natura 2000, przy jednoczesnym gwałtownym wzroście populacji gatunków, takich jak wilk, żubr, bóbr, kormoran, dzik".
Wkrótce znika jednak z internetu. Rzecznik resortu nie chce komentować zamieszania. Informuje jedynie, żeby poczekać na nowy komunikat. "Minister Środowiska, prof. Jan Szyszko uchylił rozporządzenie zmieniające rozporządzenie ws. określenia okresów polowań na zwierzęta łowne, z uwagi na potrzebę ponownego przeanalizowania wprowadzenia okresów polowań i ich terminów" – czytamy wkrótce w serwisie resortu.
Okazuje się, że za wszystkim stoi Jarosław Kaczyński. Prezes PiS zaprotestował przeciwko temu, żeby po szesnastu latach znów można było polować na łosie. – Nakazał ministrowi środowiska, by natychmiast wycofał zmiany. Prezes nie pierwszy raz interweniuje, by chronić zwierzęta – mówi nam polityk PiS
I rzeczywiście. W czerwcu w czasie sejmowych prac nad ustawą o karach za znęcanie się nad zwierzętami, którą forsowało PiS, posłowie PO zgłosili poprawkę, by osobie znęcająca się nad zwierzęciem uniemożliwić posiadanie jakiegokolwiek innego zwierzęcia. – Panie prezesie, ma pan kota. To stwarza wrażenie, że lubi pan zwierzęta. Chcę poprosić, by zagłosować za poprawką – zwrócił się z sejmowej mównicy do Jarosława Kaczyńskiego poseł PO Paweł Suski. Po tej wypowiedzi prezes PiS poprosił o przerwę w obradach. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Kaczyński miał żal do autorów projektu, a ustawa została zdjęta z porządku głosowań.
W połowie roku poseł PiS Marek Suski poinformował także, że prezes PiS dał zielone światło dla projektu ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra. To znacząca zmiana, ponieważ Polska jest drugim w Europie i trzecim na świecie producentem skór zwierząt futerkowych.
Ostatnio były dziennikarz Michał Majewski przypomniał wywiad z Jarosławem Kaczyńskim sprzed 20 lat. "Nienawidzę polowań i kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy znajdują przyjemność w zabijaniu i przypatrywaniu się, jak one zdychają. Jestem przy tym zwolennikiem kary śmierci. Ale zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy znajdują przyjemność w zabijaniu Bogu ducha winnych zwierząt" – mówił wówczas w "Życiu Warszawy" polityk.
Zdania nie zmienił do tej pory, co niezbyt podoba się politykom PiS związanym z polowaniami. – Polowanie na łosie powinno być dopuszczalne. One powodują ogromne szkody w lasach. Niszczą młodniki. Do tego, powodują wypadki – mówi Jerzy Gosiewski, poseł PiS z komisji środowiska. Zapytany o to, ile wypadków śmiertelnych spowodowały łosie, odparł: - rocznie dochodzi do kilkudziesięciu wypadków z udziałem zwierzyny leśnej. Nie ma danych konkretnie o łosiach.
Poseł Gosiewski ma też wytłumaczenie dla opinii Jarosława Kaczyńskiego na temat myśliwych, wyrażonej 20 lat temu. Zrzuca to na karb młodego wieku prezesa. – Z moich doświadczeń wynika, że każdy w pewnym wieku, chodzi o ludzi młodych, ma podobne zdanie i taki stosunek do zwierząt. Potem to się zmienia – mówi polityk PiS. Tyle że Kaczynski miał wóczas... 47 lat.
Ciekawe, co na to Jarosław Kaczyński. Tym bardziej, że także bratanica Marta Kaczyńska w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Sieci prawdy" napisała felieton "I tylko łosi żal". "Zabijanie dziko żyjących zwierząt powinno być według mnie ostatecznością. W sprawach dotyczących naszych braci mniejszych nie jestem obiektywna. Informacje o mających wejść w życie przepisach znoszących moratorium na odstrzał łosi w sześciu województwach poruszyły mnie do głębi" – napisała Kaczyńska o forsowanych przez ministra Szyszkę zmianach.
Rozporządzenie ministra środowiska zakładało, że od 10 listopada będzie można polować m.in. na łosie. W projekcie tłumaczono, że moratorium zostaje zniesione z powodu: odbudowania populacji łosi, wzrostu szkód wyrządzanych przez zwierzęta w uprawach rolnych i leśnych, wzrost zdarzeń komunikacyjnych z ich udziałem oraz prawdopodobieństwo wystąpienia przewlekłej choroby wyniszczającej.