- Okazało się, że nadal mamy wolnych sędziów - powiedział Władysław Frasyniuk w rozmowie z Wirtualną Polską. We wtorek sąd orzekł, że zastosowanie kajdanek przez policjantów podczas zatrzymania działacza opozycyjnego było bezprawne.
Jest decyzja ws. zatrzymania Władysława Frasyniuka. Jak poinformował adwokat Piotr Schramm, Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa orzekł, iż zastosowanie wobec działacza opozycyjnego kajdanek było "bezprawne, niedopuszczalne i bezzasadne."
W czwartek do sprawy zatrzymania Władysława Frasyniuka odniósł się wiceminister sprawiedliwości. - Chcemy żyć w państwie praworządnym, w którym nie ma "świętych krów" - stwierdził.
- Jeśli w Polsce sprawiedliwość nie zostanie stwierdzona, to zwrócimy się również do sądów i organów międzynarodowych – zapowiedział mecenas Piotr Schramm odnosząc się do zarzutów przedstawionych Władysławowi Frasyniukowi. Zarzuty dotyczą incydentu z czerwca 2017 r. na Krakowskim Przedmieściu.
"Przepisy stanowią, że muszę panu kajdanki założyć" - mówi zakłopotany funkcjonariusz, któremu "dobra zmiana" kazała o szóstej rano wyprowadzić Władysława Frasyniuka z domu. Nie zazdroszczę mu, że taką ma pracę. A państwu i sobie, że taki mamy kraj.
Proszę wybaczyć, ale nie rusza mnie historia zatrzymania Władysława Frasyniuka. Nie bulwersuje szósta rano, nie oburzają kajdanki. W taki sam sposób potraktowany by był każdy obywatel, który nie stawia się na przesłuchanie pomimo wezwania prokuratury.
Europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski i marszałek Senatu Stanisław Karczewski skomentowali zatrzymanie Władysława Frasyniuka. Według nich to pokazuje, że "każdy jest równy wobec prawa".