zamach(strona 153/225)

Szef policji w Mosulu, w irackim Kurdystanie, został poważnie ranny, a czterech jego ochroniarzy zostało zabitych w wyniku zamachu - podała agencja AFP.

Indonezyjczyk znany jako Hambali, podejrzany o zorganizowanie zamachu terrorystycznego na Bali oraz zamachu na hotel Marriott w Dżakarcie, został wywieziony w środę samolotem USA z Tajlandii do Indonezji, powiedział w piątek jeden z tajskich ministrów.

Indonezyjska policja oskarżyła przywódców organizacji Dżimah Islamija o współudział w przygotowaniu zamachu na hotel Marriott w Dżakarcie.
W samobójczym ataku na hotel 5 sierpnia zginęło 11 osób, a ponad 150 odniosło obrażenia.

W dwu kolejnych zamachach palestyńskich w Izraelu - w Rosz Hain pod Tel Awiwem i w pobliżu osiedla żydowskie Ariel na Zachodnim Brzegu Jordanu - zginęły w sumie cztery osoby, w tym dwu Palestyńczyków-zamachowców.

Indonezyjski sąd orzekł karę śmierci wobec Amroziego bin Nurhasyima, oskarżonego o udział w ubiegłorocznym
terrorystycznym zamachu na wyspie Bali.

Policja indonezyjska opublikuje
rysopis właściciela samochodu wyładowanego materiałami
wybuchowymi, który posłużył do zamachu na hotel Marriott w
Dżakarcie.

Wzmożone kontrole sprzętu elektronicznego podróżnych, w obliczu
nowych gróźb terrorystów zaleciło portom lotniczym amerykańskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Kraju. W USA nie planuje się jednak
podniesienia stopnia zagrożenia atakiem.

Wysocy rangą przedstawiciele administracji
USA przekonują, że ataki na żołnierzy amerykańskich w Iraku są
coraz częściej dziełem bojowników zagranicznych - w domyśle,
terrorystów z Al-Kaida Osamy bin Ladena. Jednak Irakijczycy i
oficerowie amerykańscy w Iraku mówią, że dowody wskazują, iż za
większością napaści stoją miejscowi zwolennicy Saddama Husajna i
Irakijczycy niezadowoleni z okupacji amerykańskiej.

Za piątkowym zamachem terrorystycznym w
Mozdoku stoi radykalny czeczeński komendant polowy Szamil Basajew -
podała rosyjska agencja Interfax, powołując się na informacje
uzyskane w Północnej Osetii.

Stany Zjednoczone zapłacą wysoką cenę jeśli zrobią
krzywdę któremuś z więźniów przetrzymywanych w bazie Guantanamo na
Kubie - ostrzegł jeden z liderów Al-Kaidy, Ajman al-Zawahri. Nagranie z rzekomo jego głosem wyemitowała arabska telewizja Al-Arabija z siedzibą w Dubaju.

Do 44 wzrosła liczba ofiar
śmiertelnych piątkowego zamachu na szpital Północnokaukaskiego
Okręgu Wojskowego w Mozdoku, w rosyjskiej Północnej Osetii.

Kary śmierci dla Imama Samundry - jednego z głównych oskarżonych o zorganizowanie i przeprowadzenie zamachów terrorystycznych na wyspie Bali - zażądali indonezyjscy prokuratorzy.

(RadioZet)
Wojskowy zamach stanu w wyspiarskiej Republice św. Tomasza i Książęcej u zachodnich wybrzeży Afryki. Do przewrotu w tej dawnej portugalskiej kolonii doszło pod nieobecność w kraju prezydenta Fradique Melo Bandeiry de Menezesa.

Trzech rosyjskich żołnierzy zginęło, a trzech
innych odniosło rany w wyniku eksplozji ładunku
wybuchowego w Czeczenii - poinformowała agencja Interfax,
powołując się na źródło w miejscowej milicji.

Sąd w Casablance skazał na
karę śmierci dziesięć z 31 osób występujących w procesie
domniemanych członków integrystycznej organizacji muzułmańskiej
Salafia Dzihadia.

Władze amerykańskie mają "problemy z bezpieczeństwem" w Iraku - przyznał w dzień po kolejnym zamachu na amerykańskich żołnierzy przebywający w stolicy Botswany prezydent USA George W. Bush.

(RadioZet)
Nieznani sprawcy ostrzelali kawiarnię w albańskiej części stolicy Macedonii, Skopje i wrzucili
do niej granat. Zginęły trzy osoby, pięć jest rannych, w tym
sześcioletnia dziewczynka.

Premier Autonomii
Palestyńskiej Mahmud Abbas odwołał planowane na środę rozmowy z szefem rządu Izraela Arielem Szaronem, podając
jako powód "kryzys wewnętrzny" - poinformowały źródła
palestyńskie. Mówi się nawet o możliwości odejścia Abbasa.

Radykalna organizacja palestyńska
Islamski Dżihad przyznała się do poniedziałkowego
zamachu w Izraelu, stanowiącego złamanie zawieszenia broni,
ogłoszonego pod koniec czerwca.

Czeczeńscy separatyści i rosyjscy obrońcy
praw człowieka opowiedzieli się za negocjacjami
między Moskwą a przywódcami rebeliantów. Rozmowy miałyby zakończyć
trwającą od roku 1999 wojnę w Czeczenii. W tym samym czasie rosyjski prezydent Władimir Putin
odrzucił dialog, mówiąc, że separatystów należy "likwidować".