Bułgarska baza zbyt słabo zabezpieczona
Baza żołnierzy bułgarskich w Karbali, na którą w sobotę został dokonany zamach za pomocą samochodowej cysterny-pułapki była zbyt słabo zabezpieczona - uważa Michał Żakowski, który jako specjalny wysłannik Polskiego Radia spędził ponad 3 miesiące w Iraku i w wigilię Bożego Narodzenia wrócił do kraju.
29.12.2003 | aktual.: 29.12.2003 08:35
Eksplozja wyładowanej pociskami artyleryjskimi cysterny zabiła 5 żołnierzy bułgarskich, dwóch żołnierzy z Tajlandii oraz 12 Irakijczyków.
Cysterna podjechała pod płot oddalony zaledwie o 10 metrów od budynku bazy i wtedy zamachowiec ją zdetonował. Michał Żakowski powiedział w "Sygnałach Dnia" na antenie programu I Polskiego Radia, że w przypadku polskich baz wojskowych nie byłoby to możliwe. Wyjaśnił, że przed bazami naszych wojsk najpierw są wysunięte punkty kontrolne zatrzymujące i dokładnie sprawdzające pojazdy, a później jest szeroka strefa bezpieczeństwa, przejazd przez którą ogradzają wysokie zapory z betonu i worków z piaskiem.
Takich zabezpieczeń nie było wokół bazy Bułgarów w Karbali - powiedział Żakowski. Przypomniał, że w sobotę dzięki zabezpieczeniom nie powiódł się podobnie zaplanowany zamach terrorystyczny na bazę logistyczną naszego wojska w Karbali.