Niepostrzeżenie zakończyła się dyskusja o kształcie, w jakim opozycja powinna pójść do wyborów. Tyle się o tym mówiło, tylu argumentów użyto, a gdy ostatecznie (o tym, czy aby na pewno na końcu tekstu) okazało się, że demokratyczny anty-PiS startuje w trzech blokach, jakoś mało kto to odnotował. A szkoda, bo jest o czym nadal debatować - pisze dla Wirtualnej Polski prof. Marek Migalski.