"Jest pan sadystą". Biejat zeszła z mównicy
- Jest pan po prostu sadystą - zwróciła się do Sławomira Mentzena kandydatka Lewicy Magdalena Biejat, po czym zeszła z mównicy. Wcześniej pojawił się wątek dotyczący aborcji.
Magdalena Biejat nie gryzła się w język, oceniając swoich rywali. Najpierw uderzyła w Grzegorza Brauna, mówiąc o "ścieku antysemickim", który jej zdaniem reprezentuje europoseł. Potem wymierzyła cios w Sławomira Mentzena.
Biejat do Mentzena: "Jest pan sadystą"
Magdalena Biejat zapytała Mentzena o prawo do aborcji w przypadku ciąży z gwałtu. Jako przykład wskazała tu tragiczną historię sprzed dwóch lat.
- Dwa lata temu na Podlasiu 14-letnia, niepełnosprawna intelektualnie dziewczynka została zgwałcona przez wuja, zaszła w ciążę i potrzebowała aborcji. Czy gdyby pan decydował o prawie aborcyjnym w Polsce, podtrzymuje pan swoje słowa, że byłby pan za tym, by ta dziewczyna nie miała prawa do przerwania ciąży? - zapytała wprost kandydata Konfederacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kampania Nawrockiego. Cały czas milczą o kosztach
Sławomir Mentzen natychmiast zaczął bronić swojego stanowiska w sprawie aborcji: - Pani potwierdza moje słowa: taki przypadek zdarza się raz na rok, więc jest incydentalny. Mam nadzieję, że takich przypadków będzie jak najmniej, ale by tak było, trzeba odwrotnej polityki niż ta, którą państwo promujecie - odpowiedział ogólnikowo.
Mentzen szybko zmienił temat, strasząc migrantami. - Wpuszczanie masowych imigrantów z Azji czy Afryki drastycznie zwiększa liczbę gwałtów. Nieprzypadkowo Sztokholm jest światową stolicą gwałtów, a w Wielkiej Brytanii w ciągu 20 lat liczba gwałtów wzrosła siedmiokrotnie, z 10 do 70 tysięcy rocznie. To odpowiedzialność ludzi takich jak pani, zwolenników otwartych granic, zapraszających do Europy ludzi z Afryki, którzy zwiększają statystyki takich przestępstw - uderzył w Biejat.
Nawiązując do sytuacji w Polsce, Mentzen stwierdził, iż "obecne prawo dopuszcza sytuacje, że w szpitalu w Oleśnicy dziecko w dziewiątym miesiącu jest zabijane zastrzykiem potasu w serce, co kojarzy się z najgorszymi praktykami".
- Pani chciałaby to prawo zliberalizować, co prowadzi do zabijania z zimną krwią dzieci, które mogłyby się urodzić. Uważam, że prawo dopuszczające takie przypadki trzeba zmienić - podkreślił stanowczo Mentzen.
- Ta ciąża była chciana, ta ciąża mogła zostać przerwana wcześniej, ale lekarze okłamywali pacjentkę przez pół ciąży, że to dziecko, które by się urodziło, cierpiało na łamliwość kości typu drugiego. Umarłoby w kilka dni po porodzie w straszliwych męczarniach. Jeśli pan chce skazywać taką rodzinę i to dziecko na śmierć w męczarniach, to jest Pan po prostu sadystą - odpowiedziała w kontrataku kandydatka lewicy. Wówczas natychmiast odeszła od pulpitu, przy którym stała, a gdzie wypowiadali się kandydaci.