Ważą się losy Pokrowska. Czy Rosjanie faktycznie mają przewagę na froncie?

Ważą się losy Pokrowska. Według zachodnich analityków to jedno z najważniejszych ukraińskich punktów logistycznych w Donbasie. Zdaniem płk rez. Macieja Matysiaka, rosyjski dyktator Władimir Putin jest bardzo zdeterminowany, żeby na froncie osiągnąć teraz sukces. - I za wszelką cenę będzie dążył do tego celu — mówi WP były wiceszef SKW.

Według płk rez. Macieja Matysiaka, Putin za wszelką cenę chce osWedług płk. rez. Macieja Matysiaka, Putin za wszelką cenę chce osiągnąć obecnie sukces na froncie
Źródło zdjęć: © EPA, PAP
Sylwester Ruszkiewicz

Jak ujawnił w ostatnich dniach ukraiński projekt analityczny DeepState, rosyjskie wojska przenikają do Pokrowska poprzez ukraińskie linie obronne na południu. Rosjanie zaczynają tam się umacniać, tworząc punkty obserwacyjne, stanowiska operatorów dronów. Kreml przekonuje, że miasto zostało już okrążone, czemu zaprzecza jednak ukraińskie dowództwo.

- Generalnie od trzech lat sytuacja Ukrainy jest nieciekawa. Ale bezsprzecznie Rosja teraz wywiera silną presję i próbuje przesuwać się do przodu. To nie tylko Pokrowsk, ale inne mniej znane miejsca, w których Rosjanie dążą do ich zajęcia. To jest wypadkowa celu postawionego przez Putina. A wojskowi to realizują, nie patrząc na straty. Równolegle rosyjski dyktator podpisuje ustawy o poborze w 2026 r., który może mieć miejsce w każdym momencie. Widać więc determinację Putina – mówi Wirtualnej Polsce płk rez. Maciej Matysiak, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Atak dronów na Krymie. Armia Putina straciła systemy rakietowe

Według blogera, byłego korespondenta wojennego Marcina Ogdowskiego, Rosja nie ma przewagi technologicznej – przynajmniej nie w takim zakresie, który pozwalałby jej pokonać Ukrainę w sposób szybki i decydujący.

"Nie dysponuje systemami, które mogłyby zneutralizować zachodnie uzbrojenie, nie ma przewagi w zakresie precyzyjnych uderzeń, nie kontroluje przestrzeni powietrznej. Ale ma coś innego. Ma ludzi. I gotowość do ich poświęcenia" - twierdzi Marcin Ogdowski, cytowany przez TVP Info. I jak dodaje, Putin wierzy, że Ukraina nie wytrzyma jednoczesnej presji wojny i wyścigu zbrojeń.

"I że pęknie pierwsza. Nie trzeba mu więc spektakularnych zwycięstw – jego wojska mogą dreptać w miejscu. Nie znaczy to, że terenowe zdobycze zupełnie się nie liczą – machina propagandowa musi 'mieć co jeść'. Dlatego żołdacy Putina powinni czasem coś zdobyć. Coś w zasięgu ich ograniczonych możliwości, jak 'twierdzę Pokrowsk' czy 'fortecę Kupiańsk', o które toczą się właśnie zacięte walki. Nie są to Charków czy Odessa, ale na użytek człowieka rosyjskiego wystarczy" – ocenia Ogdowski.

Według płk rez. Macieja Matysiaka, Ukraina niestety ma obecnie problem z zasobami ludzkimi.

- Dodatkowo trawi ją korupcja w armii. Pytanie, czy Kijów w takiej sytuacji jest w stanie sobie dalej radzić na froncie? Odpowiedzią może być kierunek, który Ukraina obrała. Czyli pójście w technikę i dywersję. Po pierwsze, nacisk na drony własnej produkcji. Po drugie, uderzenia na rafinerie, składy paliw czy linie kolejowe na terenie Rosji – komentuje były wiceszef SKW.

Zdaniem Matysiaka, to lepszy kierunek niż Tomahawki od Donalda Trumpa, które jak zadeklarował prezydent USA, na razie nie trafią do Ukrainy.

- A nawet jeżeli Ukraina by je dostała i chciała użyć, to nie jest taka łatwa i szybka sprawa. Musi mieć wyrzutnie, technologię i obsługę. Do tego się trzeba odpowiednio przygotować. A to z kolei generuje dużo czasu. Nie łudźmy się, że jak Tomahawki pojawią się w Kijowie, to następnego dnia zostaną od razu rażone cele w Rosji. Nic takiego się nie wydarzy – podkreśla Maciej Matysiak.

W jego ocenie, mimo trudnej sytuacji w Pokrowsku, Ukraina prowadzi walkę bardzo umiejętnie.

- Obecnie jest ona skierowana na zaplecze rosyjskich wojsk niż na pierwszą linię frontu. Tym samym chce, żeby np. zasoby amunicji nie dotarły do rosyjskich żołnierzy. Mamy więc uderzenia w logistykę, transport czy magazyny. Tak, żeby Rosjanie musieli odtwarzać te zasoby i skupiali się na tym – ocenia rozmówca Wirtualnej Polski.

Jak zauważa ekspert, w kontekście dalszych losów wojny newralgiczna jest teraz bitwa o Pokrowsk.

- Tam teraz najważniejsze są ukraińskie linie zaopatrzenia. Jeśli zostaną całkowicie odcięte, to Kijów nie będzie w stanie zasilać swoich żołnierzy w amunicję, żywność czy paliwo. Decyzja taktyczna leży po stronie szefa dowódcy ukraińskich wojsk generała Ołeksandra Syrskiego. Na ile jest w stanie osłabić inne kierunki, żeby tam załatać dziury – prognozuje były wiceszef SKW.

W jego ocenie, w najbliższym czasie Putin nadal będzie parł do przodu w Donbasie.

- Żeby móc powiedzieć Rosjanom: "zająłem to, co chciałem. Triumfuję!". I dopiero wtedy usiądzie do negocjacji. Musi coś mieć, bo teraz nie ma pola do rozmów z Zełenskim. Dlatego pcha te setki tysięcy ludzi na śmierć. To nie ma dla niego wielkiego znaczenia. Ważniejsze jest utrzymanie władzy, zrealizowanie celów tzw. operacji specjalnej – mówi Matysiak.

- Z kolei dla Ukrainy, w kontekście dalszych losów wojny, ważne jest zasilanie funduszami przez Zachód. Tak, żeby mogła np. budować drony. Na reakcję i pomoc Trumpa nie ma co liczyć. Tu musi mocno reagować i działać Europa. To jest interes naszego regionu, ale też Skandynawii, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii – przestrzega rozmówca WP.

Z kolei autor bloga "Ukraina: wojna" ocenia, że obecna linia frontu to "jedna, zrujnowana przestrzeń, w której zakamarkach kryją się pojedynczy żołnierze".

"Teraz jaskrawo widać sens rosyjskiej taktyki — bo Rosjanie z kolei wysyłają równie małe patrole, które dostają za zadanie przeniknąć, ukryć się gdzieś i w miarę możliwości zgrupować z innymi, którym udało się przetrwać. Jeśli mają szczęście, to nagle na tyłach SZU pojawia się grupka wrogich żołnierzy — jeśli nie mają szczęścia, to giną jeden po drugim" – pisze Ogdowski w swojej analizie.

Podobnie jak płk rez. Maciej Matysiak uważa, że Ukraina w dalszym ciągu trapiona jest dużym niedoborem żołnierzy.

"Przekłada się to przede wszystkim na potężne braki kadrowe w jednostkach. To zaś, plus wszechobecne nad i za linią frontu drony, plus artyleria, plus bomby szybujące sprawia, że obie strony porzuciły już zasadniczo koncepcję posługiwania się grupami wojska, wspomaganymi czołgami lub wozami opancerzonymi. Czasami jeszcze tu i ówdzie próbują tak robić Rosjanie, ale te kolumny z reguły rozbijane są całkowicie. Obecnie obie strony usiłują się kryć i przemykać" – opisuje sytuację na froncie.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualna Polska

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Ziobro zostaje w Budapeszcie. "Szykuję się na ciężką bitwę"
Ziobro zostaje w Budapeszcie. "Szykuję się na ciężką bitwę"
Reuters: USA szykują bazę wojskową w Damaszku
Reuters: USA szykują bazę wojskową w Damaszku
Szwedzkie lotnisko zamknięte. Przez drony
Szwedzkie lotnisko zamknięte. Przez drony
Kaczyński o decyzji komisji ws. Ziobry: tu nie chodzi o sprawiedliwość
Kaczyński o decyzji komisji ws. Ziobry: tu nie chodzi o sprawiedliwość
Immunitet Ziobry. Jest decyzja komisji
Immunitet Ziobry. Jest decyzja komisji
Serdeczni czy zazdrośni? Jak naprawdę widzą się Polacy
Serdeczni czy zazdrośni? Jak naprawdę widzą się Polacy
Dożywocie dla rosyjskiego żołnierza. Zastrzelił ukraińskiego jeńca
Dożywocie dla rosyjskiego żołnierza. Zastrzelił ukraińskiego jeńca
Ławrow popadł w niełaskę Kremla? Nie było go na kluczowym posiedzeniu
Ławrow popadł w niełaskę Kremla? Nie było go na kluczowym posiedzeniu
Spotkanie w Belwederze. Prezydent przyjął nowych ambasadorów w Polsce
Spotkanie w Belwederze. Prezydent przyjął nowych ambasadorów w Polsce
Burzliwa dyskusja nad immunitetem Ziobry. Co działo się na komisji?
Burzliwa dyskusja nad immunitetem Ziobry. Co działo się na komisji?
Najnowszy sondaż. KO zwiększa przewagę nad PiS
Najnowszy sondaż. KO zwiększa przewagę nad PiS
Działo się w czwartek. Ziobro w Budapeszcie, "Wielki Bu" w Polsce [SKRÓT DNIA]
Działo się w czwartek. Ziobro w Budapeszcie, "Wielki Bu" w Polsce [SKRÓT DNIA]