wybory prezydenckie w usa(strona 5/13)

5 listopada do dzień wyborów prezydenckich w USA. W walce o fotel prezydenta w Białym Domu stanęli Kamala Harris i Donald Trump. Reporter WP Tomasz Waleński pojawił się w centrum administracji regionu Miami-Dade, który jest jednym z kluczowych regionów Florydy podczas każdych wyborów. Nagraliśmy, jak wygląda proces przetwarzania oddanych już głosów. Na nagraniu można zobaczyć moment etapu weryfikacji i przetwarzania kart do głosowania oraz ich transport. Dzięki różnym opcjom głosowania Amerykanie mają więcej elastyczności, aby oddać głos, co przekłada się na wyższą frekwencję wyborczą. Proces liczenia głosów w Stanach Zjednoczonych jest złożony, ponieważ wyniki spływają z poszczególnych stanów, które mogą mieć różne zasady dotyczące głosowania, terminów (sześć stref czasowych) czy sposobu legitymowania się. W USA nie ma także odpowiednika Państwowej Komisji Wyborczej. Wyniki sondażowe poznamy już za kilkanaście godzin. Oficjalnie zwycięzca wyborów prezydenckich w USA zostanie ogłoszony dopiero 6 stycznia 2025 r.

Eksperci i analitycy zwracają uwagę, że rozstrzygnięcie wyborów prezydenckich w USA będzie miało szczególne znaczenie dla sytuacji w Ukrainie. Nie inaczej twierdzi gen. Roman Polko. - Z pewnością nie pozostanie bez znaczenia - skomentował w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Generał, oceniając wypowiedzi Donalda Trumpa, nazwał go zapatrzonym w siebie megalomanem. - Wypowiedzi Trumpa o przyjaźni z Putinem, mówienie, że ten zbrodniarz wojenny jest geniuszem i nieprzewidywalność Trumpa pokazuje, że jego wygrana to byłby bardzo niebezpieczny kierunek z punktu widzenia Polski - mówił generał. - Byłby to kierunek na zamknięcie frontu ukraińskiego za wszelką cenę. Także za cenę tego, że Ukraina zostanie podana na tacy Putinowi - dodał.

- Myślę, że Harris powinna wygrać. Trump jest nie do zniesienia ze swoimi ostrymi wypowiedziami, rasizmem i proputinowskim stanowiskiem – skomentował starszy mężczyzna w Niemczech, zapytany o wynik wyborów prezydenckich w USA. Reporterka Deutsche Welle zapytała Niemców, kto według nich powinien wygrać 5 listopada. Sporo uwagi nasi sąsiedzi zza Odry poświęcili kandydatowi Republikanów. Przeważały krytyczne głosy wobec Trumpa. – Znamy już Donalda Trumpa jako prezydenta, na bieżąco śledziliśmy też jego kampanię, więc możemy tylko potrząsać głowami i zastanawiać się, jak to możliwe, że ktoś taki w ogóle został wybrany. Wszyscy mamy nadzieję, że wygra Kamala Harris – skomentowały na ulicy dwie kobiety. - Nie boję się, jeśli wygra Trump. Prawdopodobnie będzie działał zupełnie inaczej, niż postępuje lub mówi teraz – przyznał kolejny Niemiec. – Życzyłbym wygranej raczej Trumpowi. Myślę, że zakończyłby wojnę w Ukrainie, tak słyszałem – odpowiedział inny rozmówca DW. - Zdecydowanie Harris. Myślę, że byłby to pozytywny sygnał dla całego świata. A Trump? Nie ma mowy. Dzieli wszystkich i uważam, że jest niemożliwy – przyznała na ulicy kolejna Niemka. Materiał Deutsche Welle.

- Donald Trump i tak ogłosi zwycięstwo, niezależnie od tego, jaki będzie wynik wyborów - stwierdziła Magdalena Górnicka-Partyka w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Przypomnijmy, w styczniu 2021 roku zwolennicy Donalda Trumpa zaatakowali Kapitol. Czy podobnych scen możemy się spodziewać także po tegorocznych wyborach? - W tym roku rządzi Joe Biden, więc jest szansa, że zabezpieczenia będą na innym poziomie. Będzie bardziej ograniczona możliwość, żeby doszło do takich scen - oceniła ekspertka. Dodała, że sondaże wskazują, że możliwe niepokoje po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich jedynie dla 1/3 Amerykanów stanowią poważną obawę o bezpieczeństwo w kraju. - Pewnie coś się wydarzy, jednak nie spodziewam się aż tak dużej skali jak w 2021 roku właśnie dlatego, że teraz Joe Biden odpowiada za bezpieczeństwo - wskazuje Górnicka-Partyka.