USA przetestują broń hipersoniczną. Tuż po zamknięciu lokali
Amerykańska armia planuje przeprowadzić testowy start nieuzbrojonej międzykontynentalnej rakiety balistycznej Minuteman III z bazy Sił Kosmicznych Vandenberg w Kalifornii. Start ma odbyć się tuż po zamknięciu lokali wyborczych.
Wojskowi zapewniają, że test jest rutynowy i został zaplanowany wiele lat wcześniej. Jego celem jest pokazanie gotowości amerykańskich sił nuklearnych oraz utwierdzenie zaufania w narodowe zdolności odstraszania nuklearnego, szczególnie w obliczu obaw przed ewentualną możliwością wybuchu III wojny światowej.
Niemal 7 tys. kilometrów w 20 minut
Rakieta Minuteman III pokona 4200 mil, czyli ponad 6700 kilometrów z Kalifornii do atolu Kwajalein na Pacyfiku w około 22 minuty. Jest w stanie osiągnąć prędkość ponad 24 140 kilometrów na godzinę, co pozwala jej dotrzeć do dowolnego celu na świecie w ciągu 30 minut od startu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump niebezpieczny dla Polski? "Zapatrzony w siebie megaloman"
Obecnie jest kluczowym elementem amerykańskiego arsenału nuklearnego, ale planuje się jej wycofanie do 2029 roku i zastąpienie przez system LGM-35A Sentinel ICBM.
Kolejny taki test
Poprzedni taki test odbył się w czerwcu z tej samej bazy. Pułkownik Bryan Titus, wicekomendant Space Launch Delta 30, podkreślił znaczenie takich działań. - Te testy mają ogromne znaczenie nie tylko dla obrony naszego kraju, ale także pokazują wyjątkowe możliwości i doświadczenie naszego oddanego zespołu - podkreślił.
Test ma miejsce w czasie narastających napięć międzynarodowych. Minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, ostrzegł niedawno, że USA i Rosja są bliskie bezpośredniego konfliktu zbrojnego. - Pod rządami obecnego prezydenta, który doprowadził spiralę rusofobii w USA do logicznego końca, nasze kraje są na krawędzi bezpośredniego konfliktu zbrojnego - powiedział w wywiadzie dla dziennika "Hurriyet".
Zapytany o wybory w USA, w których Donald Trump zmierzy się z Kamalą Harris, Ławrow powiedział, że wynik nie będzie miał większego znaczenia dla Rosji. - Bez względu na to, kto wygra wybory, nie sądzimy, aby antyrosyjskie nastawienie Stanów Zjednoczonych mogło się zmienić - stwierdził.
Źródło: "Daily Mail"