Pan prezydent chciałby po sobie zostawić jakieś dzieło, takie na miarę dzieł dyrektora Rydzyka z Torunia. Już jedną zasługę dla Polski ma: to w czasach ministra obrony Komorowskiego w specjalnej ustawie zapisano, że 1,95 proc. budżetu przeznaczone zostanie na polską armię. I wydajemy tę kasę, niezależnie od tempa wzrostu państwowych dochodów, niezależnie od efektów tego finansowego poświęcenia. Nie na oświatę, naukę, kulturę czy służbę zdrowia, lecz na tony żelastwa i dalekie wojny imperialne - pisze Wiesław Dębski w felietonie dla portalu WP.PL.