rzeka(strona 4/36)

W niedzielę we wsi Dębe, położonej niedaleko Kalisza, służby ratunkowe stwierdziły zagrożenie powodziowe. - Dzisiaj w wyniku kontroli stwierdzono najwyższy stan alarmowy, ponieważ woda w rzece osiągnęła poziom 250 cm - powiedział oficer dyżurny kaliskiej straży pożarnej.

Z niewiadomych przyczyn kobieta zjechała z drogi, przebiła barierki i wylądowała w rzece Lubszy. Akcja straży pożarnej na miejscu zdarzenia trwała kilka godzin.

Obfite opady deszczu w Krakowie i okolicach. IMGW wydało ostrzeżenie hydrologiczne trzeciego, najwyższego stopnia. W Zielonkach wylała rzeka. Strażacy interweniowali ponad 200 razy.

Ratownicy morscy z Kołobrzegu przejechali kilkaset kilometrów, żeby pomóc uwięzionemu szczeniakowi. Zwierzę utknęło na wysepce na rzece Bug. Z powodu trudnych warunków panujących na wodzie pies czekał na ratunek kilka dni.

Śmigłowiec nad terenami zagrożonymi podtopieniami na Mazowszu. Żołnierze przeprowadzili rekonesans. "Jesteśmy zawsze w gotowości do działania" - napisano.

Poziom wody na rzece Bug przekroczył stan alarmowy. We wsiach Kamieńczyk i Brańszczyk doszło do lokalnych podtopień. - Monitorujemy sytuację i cały czas czuwamy - zaznaczył zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Wyszkowie st. bryg. Sławomir Pietrzak.

Do makabrycznego odkrycia doszło w sobotę nad rzeką Pór w województwie lubelskim. Wędkarz zauważył ciało mężczyzny.

W trakcie lotu najprawdopodobniej doszło do błędu pilota. W wyniku tego samolot musiał wylądować na zamarzniętej rzece. W środku było kilkadziesiąt osób, jednak nikomu nic się nie stało.

Ukraińscy marines, z którymi rozmawiał amerykański dziennik "The New York Times", opisują operacje na wschodnim brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim jako "samobójcze" i "bezsensowne". Wojskowi, szturmujący Dniepr, określili ofensywę jako "brutalną i daremną", ponieważ "grupy żołnierzy ukraińskich zostały pokonane na brzegach rzeki lub w wodzie, zanim dotarli na drugi brzeg". - Lewy brzeg był jak czyściec. Jeszcze nie umarłeś, ale nie czujesz, że żyjesz - powiedział dziennikarzom jeden z żołnierzy o imieniu Maksym.

Samochód wpadł do rzeki Motławy w Gdańsku. 33-latek stracił panowanie nad pojazdem, gdyż nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze - informuje policja.

Strażacy wydobyli spod lodu zwłoki 15-latka, który w poniedziałkowe popołudnie wyszedł na ryby nad zbiornik wodny w miejscowości Bochotnica na Lubelszczyźnie - podała policja.

– Żadna z przyczyn katastrofy na Odrze nie została zniwelowana ani nawet zmniejszona – mówi Piotr Bednarek, hydrolog i przyrodnik. I wylicza: nadal spuszczamy do Odry ścieki, nikt tego całościowo nie monitoruje, do tego rzeki betonujemy, grodzimy. A zmiany klimatyczne podgrzewają w nich wodę i nawet zostawienie rzek w spokoju może nie wystarczyć.

W niedzielę rano w Warcie na wysokości miejscowości Bystrzek zauważono człowieka. Rozpoczęto akcję ratunkową. Niestety mimo reanimacji nie udało się uratować mężczyzny.

Po stu latach przerwy na Dnieprze doszło do bitwy rzecznej. Ukraińskie wojska specjalne i flotylla rzeczna coraz częściej zyskują przewagę w walce o dnieprzańskie wyspy i bagniska.

Teheran wstrzymał przepływ rzeki Mały Zab. Nieoczekiwany ruch zaskoczył sąsiada. Do dotkniętego klęską suszy Iraku przestały napływać wody zasilające Tygrys.

Przez Polskę przetaczają się burze z intensywnym deszczem. W wielu miejscach muszą interweniować strażacy. Wiele posesji jest zalanych. W Małopolsce piorun uderzył w dom.

W sobotę rano, w trakcie akcji poszukiwawczej 32-latka, który wskoczył do rzeki Wieprz, operator policyjnego drona zauważył w wodzie zwłoki. Obecnie na miejscu prowadzone są czynności policji pod nadzorem prokuratora.

Od wczoraj trwają poszukiwania zaginionego 32-latka, który na oczach kolegi wskoczył w nocy do rzeki Wieprz i już nie wypłynął. W akcji poszukiwawczej udział biorą policjanci oraz strażacy, którzy przeczesują koryto rzeki.

Ekolodzy ostrzegają przed powtórką katastrofy na Odrze. Sytuacja zaczyna przypominać tę sprzed roku. "Patrzymy z niepokojem na wodę (...). Na jej kolor, dziwną pianę, śmierdzącą zawiesinę. (...) Czekam na trupy" - pisze pani Magda ze "Stowarzyszenia 515 kilometr Odry".