ratownicy(strona 7/10)

W sobotę wieczorem wznowiono poszukiwania ratownika górniczego, zaginionego w czwartek w kopalni "Krupiński". Wycofane 12 godzin wcześniej zastępy ratownicze mogły wrócić do zagrożonego rejonu, bo znacząco spadło w nim stężenie groźnego metanu.

80-letnią kobietę i jej 16-letniego wnuka znaleziono żywych w zniszczonym domu w mieście Ishinomaki na północnym wschodzie Japonii, dziewięć dni po katastrofalnym trzęsieniu ziemi - podała telewizja publiczna NHK.

Ekipy ratownicze które wciąż poszukują ocalałych pod gruzami japońskich miast i wiosek zmagają się z wiatrem i śniegiem, które utrudniają im pracę. Ratownicy wciąż mają nadzieję na znalezienie znaków życia pod gruzami. We wtorek, ponad 72 godziny po tym, jak doszło do niszczycielskiego trzęsienia ziemi i tsunami, znaleziono dwie żywe osoby. Jednak po upływie 72 godzin szanse na ratunek drastycznie maleją z powodu braku pożywienia i wody, a także na skutek zimna.

Jednemu z 33 górników, uwięzionych od 40 dni w kopalni w Chile, urodziła się córeczka. Pierwotnie dziecko miało otrzymać imię Carolina, ale w związku z perypetiami górników rodzice postanowili nazwać ją Esperanza, co po hiszpańsku znaczy Nadzieja.

Wyjątkowo silne wiatry oraz obfite opady deszczu i wywołane nimi powodzie zaskoczyły mieszkańców południowej Australii. Co najmniej jeden człowiek nie żyje - kierowca samochodu uderzył w przewracające się drzewo. W rejonie Melbourne tysiące osób zostało odciętych od energii elektrycznej.

Szanse na odnalezienie 107 osób zaginionych po osunięciu się ziemi na dwie wioski w prowincji Guizhou jest znikoma - podała chińska państwowa telewizja. Padające od kilku tygodni ulewne deszcze spowodowały liczne powodzie i osunięcia ziemi, zginęło już 400 osób.

Policja z Tarnobrzegu zatrzymała trzech młodych mężczyzn, którzy kilka dni temu okradli samochód niemieckiej służby ratowniczej. Niemcy pomagali w usuwaniu skutków powodzi na terenie tarnobrzeskiego osiedla Wielowieś. 

Policja z Tarnobrzegu (Podkarpackie) szuka złodzieja, który włamał się do pojazdu niemieckiej służby ratowniczej, pomagającej w usuwaniu skutków powodzi, i skradł kanistry z ropą i kamizelki.

3-letnia dziewczynka podczas zabawy zaklinowała się w pralce. Przerażona matka zadzwoniła po ratowników. Razem z nimi na miejsce przyjechała ekipa państwowej telewizji - transmitująca akcję uwolnienia dziecka na żywo.

19-letni Ukrainiec, po szampańskiej zabawie postanowił wspiąć się na klif, by zobaczyć wschód słońca. Rankiem, siedzącego 30 metrów na wodą mężczyznę zauważył rybak, który postanowił wezwać pomoc. 19-latek był wyraźnie zdziwiony, że wysłano do niego ratowników.

Serwis internetowy "Kuriera Porannego" z Białegostoku publikuje zdjęcia czytelnika, na których ratownicy pogotowia odśnieżają parking, by karetka mogła odjechać z chorym do szpitala.

Dowodzona przez USA akcja pomocy Haiti koncentruje się na udzieleniu wsparcia setkom tysięcy osób, które w wyniku trzęsienia ziemi straciły dach nad głową, są chore, lub ranne. Rozstawiono już 400 tys. namiotów, brakuje jeszcze 200 tys.

Ogrom tragedii na Haiti po trzęsieniu ziemi jest nie do opisania: brak wody, brak jedzenia, wszędzie wyciągnięte ręce z prośbą o pomoc. Dzieci wywożone do USA czy Kanady do adopcji, bieda, brud, obojętność tych, którzy przeżyli, na śmierć czy cierpienie innych - tak polscy ratownicy opisują sytuację w stolicy kraju, Port-au-Prince.

Przedłuża się podróż do kraju polskich ratowników, którzy uczestniczyli w misji na Haiti. Podpułkownik Dariusz Sienkiewicz z 36 pułku lotnictwa powiedział, że rządowy samolot, którym wracają, wyląduje na warszawskim Okęciu około godziny 22.00.
Samolot TU 154 miał międzylądowanie w Bangor na wschodnim wybrzeżu USA. Kolejne - około 17.30 naszego czasu - zaplanowano na Islandii, w miejscowości Keflavik. Stamtąd samolot ma lecieć już prosto do Polski.