Niebezpiecznie rośnie stężenie metanu. Ratownicy wycofani z kopalni "Wujek"
Wycofano ratowników drążących tunel w kopalni "Wujek Ruch Śląsk". Na dole, po tym jak odpadł kawałek ściany węgla i niespodziewanie powstał niewielki otwór, niebezpiecznie zaczęło wzrastać stężenie metanu - podaje radio RMF FM.
Podczas podziemnej pracy kombajnu wypadł fragment ściany węgla. Powstała dziura, przez którą widać było, że wolna przestrzeń w dowierzchni nie ma jednego metra. Nie dało się jednak obejrzeć tego dokładniej, gdyż ten nowy otwór spowodował zmianę przepływów powietrza. Do chodnika ratowniczego zaczął być zaciągany metan, najprawdopodobniej poprzez dowierzchnię centralną" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Z uwagi na zagrożenie prace przerwano. Ratownicy zostali wycofani, tzw. dowierzchnia ratownicza i chodnik ratowniczy są intensywnie przewietrzane.
Akcja jest następstwem wstrząsu w tzw. ruchu Śląsk - części kopalni Wujek znajdującej się w Rudzie Śląskiej, do którego doszło 18 kwietnia. Był on skutkiem odprężenia górotworu na głębokości ok. 1050 m. Z zagrożonego rejonu wycofano pracowników; dwóch górników przebywających w zagrożonym rejonie nie zgłosiło się. Wstrząs spowodował ogromne zniszczenia w wyrobisku, m.in. jego znaczne zaciśnięcie i wypiętrzenie podłoża.