Według specjalnej komisji, która bada sprawę
poparzenia kilku pacjentek w trakcie naświetlania w Białostockim
Ośrodku Onkologicznym, żadna z osób będących przy zabiegu nie
popełniła błędu. Zawinił aparat, który uległ awarii - poinformował w poniedziałek po południu rzecznik ministerstwa zdrowia Andrzej Troszyński.