PolskaNie ma zagrożenia dla życia poparzonego policjanta

Nie ma zagrożenia dla życia poparzonego policjanta

Życiu poparzonego policjanta nie zagraża niebezpieczeństwo. Lekarze oceniają jego stan jako stabilny. 35-letni Bartosz Sz. uczestniczył w egzekucji komorniczej w Komorzu w powiecie jarocińskim i wraz z drugim funkcjonariuszem został przez dłużnika oblany benzyną i podpalony.

Nie ma zagrożenia dla życia poparzonego policjanta
Źródło zdjęć: © PAP

Do poznańskiego szpitala policjant trafił po południu i jest pod stałą obserwacją lekarską. Ma poparzonych 15-20% powierzchni ciała - na twarzy, szyi, klatce piersiowej i dłoniach. - Jeśli wystąpią powikłania, to w ciągu doby od zdarzenia, ale jesteśmy dobrej myśli - powiedział rzecznik szpitala imienia Strusia w Poznaniu Stanisław Rusek.

Bartosz Sz. został poparzony, kiedy ratował drugiego policjanta.

Na razie nie wiadomo czy konieczna będzie operacja. Policjant będzie leczony w poznańskim szpitalu. Zdaniem lekarzy, nie ma potrzeby przewożenia go do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Drugi z policjantów został już zwolniony ze szpitala. Funkcjonariusz ma niegroźne poparzenia ręki, jest pod opieką psychologa.

Prokuratura zapowiada, że sprawca podpalenia może usłyszeć zarzut usiłowania zabójstwa. Na razie już wiadomo, że mężczyzna usłyszy zarzuty czynnej napaści na policjantów i komornika.

Napastnik nie płacił rat za Poloneza, wartego około tysiąca złotych.

Po tym zdarzeniu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zapowiedziało, że sprawdzi nowe mundury policjantów.

Odpowiedzialny za policję wiceszef MSWiA Adam Rapacki powiedział, że resort zbada wytrzymałość mundurów na ogień. Dodał jednak, że nie można oczekiwać, iż mundury policjantów będą tak odporne na ogień, jak kombinezony strażaków, bo pełnią oni służbę w innych warunkach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)