Po tym, jak reporterzy Wirtualnej Polski udokumentowali, że grupa Irakijczyków z Usnarza, w tym także dzieci z Michałowa, nadal koczuje w skrajnych warunkach na granicy, polskie władze twierdzą, że nic nie mogą zrobić, bowiem osoby są po białoruskiej stronie. Innego zdania jest Agencja ONZ ds. Uchodźców w Polsce. - Decyzja co do dalszych ich losów jest zależna od polskich władz - mówi WP rzecznik Agencji Rafał Kostrzyński.