Libańczyk Nabil Daouk zarzuca polskiemu MSZ, że zbyt późno zainteresowało się losem Polaków w Libanie. Jego żona, Polka, przyjeżdża do Warszawy rządowym samolotem. Zdaniem Nabila, w pierwszych dniach izraelskich nalotów, gdy Amerykanie i Włosi i Francuzi ewakuowali swoich obywateli, polska ambasada nie potrafiła odpowiedzieć czy na taką pomoc będą mogli liczyć także Polacy.