Kiedyś wystarczyło, że zamarzły kałuże i przykręcało się do butów łyżwy, by przez wiele godzin cieszyć się z zimowych zabaw na lodzie. Potem zaczęły pojawiać się kryte lodowiska, gdzie pod dachem ćwiczono pierwsze piruety. Od lat jednak sporym zainteresowaniem cieszą się ślizgawki pod gołym niebem…bynajmniej nie te na zamarzniętych zbiornikach, gdzie jest bardzo niebezpiecznie.