limuzyna(strona 2/4)

Beata Szydło zabrała mamę na badania do Wojskowego Instytutu Medycznego. Jak podaje "Fakt", matka byłej premier trafiła do szpitala w kolumnie Służby Ochrony Państwa.

Proces przeciwko Sebastianowi K. za spowodowanie wypadku rządowej limuzyny w Oświęcimiu, poprowadzi sąd w tym mieście, choć wcześniej został wyłączony ze sprawy. Chodziło wówczas o "uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności".

Mimo serii kraks auta Służby Ochrony Państwa nadal nie mają wykupionych polis autocasco a duże koszty stłuczek pokrywa od dwóch lat budżet państwa.

Krakowscy śledczy nie będą się zajmować sprawą kolizji prezydenckiej limuzyny. 27 lutego samochód najechał na betonowy separator.

Główny Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa mógłby startować w konkursie na najmniej znany urząd w Polsce. Tym bardziej może zaskakiwać fakt, że prezes tej instytucji będzie niedługo jeździł nową limuzyną, wyposażoną w takie ekstrawagancje, jak dźwiękochłonne boczne szyby.

- Cieszę się, że nie ma już BOR. Ta kompromitacja zapisze się na konto Służby Ochrony Państwa - ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską kolizję prezydenckiej limuzyny były szef BOR, gen. Marian Janicki. - Nie mogą już tego zrzucać na poprzedników, muszą to wziąć na klatę - dodał.

Sprawę wypadku byłej premier w Oświęcimiu badała psycholog, której mąż startował z listy Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu. Jak donosi "Rzeczpospolita", może to przesądzić o winie lub niewinności kierowcy seicento.

Dwie nowe limuzyny dla najważniejszych osób w państwie kupiło Biuro Ochrony Rządu. To opancerzone Audi A8 L Security za ponad 2,7 mln zł każde.

Mimo że prezydent Andrzej Duda jeździ limuzynami Biura Ochrony Rządu, jego kancelaria musi mieć duży parking. W prezydenckim garażu jest 85 pojazdów, do tego trzy skutery wodne, łódka i pięć kajaków. Pałac właśnie wykupuje ubezpieczenie, które obejmuje także wypadki na skuterach wodnych, a takiemu w wakacje uległ prezydent Andrzej Duda.

Seria wypadków rządowych limuzyn sprawiła, że kierowcy BOR stali się bohaterami niewybrednych żartów i internetowych memów. Padały też pytania o wyszkolenie osób, które na co dzień wożą najważniejsze osoby w państwie. Teraz BOR zdecydował się wysłać swoich kierowców na szkolenie.

Tygodnik „Wprost” dotarł do szczegółów śledztwa w sprawie wypadku z udziałem szefa MON Antoniego Macierewicza. Zdaniem biegłych winnym karambolu jest kierowca z ministerialnej kolumny. Antoni Macierewicz miał spać w czasie zdarzenia.

Najpierw kolizja auta Biura Ochrony Rządu wiozącego byłego prezydent Lecha Wałęsę, a później wypadek radiowozu z kolumny BOR, w której jechał szef NATO Jens Stoltenberg. To kolejne zdarzenia z udziałem rządowych służb. Zobaczcie, ile wypadków mieli "BOR-owcy" w ostatnich latach.

Biuro Ochrony Rządu chce kupić limuzynę dla premier Beaty Szydło. Poprzednie auto, którym wożono szefową rządu, uległo zniszczeniu w starciu z fiatem seicento podczas wypadku w Oświęcimiu. BOR wszczął już procedury zakupu.

Po incydentach z udziałem limuzyn BOR nadchodzą zmiany. Nowe kierownictwo chce, by funkcjonariuszy szkoliły firmy zewnętrzne. Pomysł już spotyka się z krytyką - informuje RMF FM.

Jedna z użytkowniczek Facebooka opublikowała zdjęcie, które jednocześnie może wywołać szok i zniesmaczenie. Pod jeden z polskich kościołów, na uroczystość Pierwszej Komunii Świętej podjechała wielka, biała limuzyna, z której wysiadło 8-letnie dziecko.

Takiego zamówienia w Polsce chyba jeszcze nie było. Rządowa administracja zamawia… 258 samochodów, w tym 40 limuzyn. Pojazdy trafią m.in. do ministerstw i urzędów wojewódzkich.

W piątek wieczorem jadąca na sygnale, rozpędzona rządowa limuzyna gwałtownie wyprzedziła znajdujące się na drodze pojazdy i przejechała na czerwonym świetle przez duże warszawskie skrzyżowanie. Całe zdarzenie nagrał jeden z kierowców.

Samochód wiozący wiceszefa MON nie mógł korzystać z przywilejów na drodze.

Czy kierowca BOR mógł uniknąć zderzenia w Oświęcimiu? Śledczy badają cały czas tę sprawę. Tym razem wykonali eksperyment z udziałem auta prezydenta.