"Dziecko szczęścia", "przyszłość partii", "złote dziecko" - takimi określeniami obsypywano najskuteczniejszego polityka Trzeciej Rzeczypospolitej. Można by jeszcze dodać, że "kule się go nie imają". Mowa oczywiście o prezydencie Aleksandrze Kwaśniewskim, bo to właśnie On przy okazji "Rywingate" pokazał, że kogo jak kogo, ale Jego nie można obwiniać o cokolwiek złego, co ma miejsce w naszym państwie.