PolskaMiodowicz: wersja Jaruckiej zdecydowanie bardziej wiarygodna

Miodowicz: wersja Jaruckiej zdecydowanie bardziej wiarygodna

Popisem arogancji, bezczelności i gołosłowia nazwał członek sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Konstanty Miodowicz (PO) wtorkową wypowiedź marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza w sprawie jego oświadczenia majątkowego. Jego zdaniem, zdecydowanie bardziej wiarygodna jest wersja przedstawiona przez byłą asystentkę Cimoszewicza Annę Jarucką.

Jarucka powtórzyła we wtorek przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, że na prośbę Cimoszewicza zamieniła jego oświadczenie majątkowe składane w MSZ, zmieniając informacje dotyczące posiadanych przez ówczesnego ministra spraw zagranicznych akcji PKN Orlen. Na poparcie swoich słów przedstawiła kserokopię pisma, które miało być upoważnieniem dla niej do dokonania zamiany z podpisem Cimoszewicza.

Cimoszewicz powiedział, że pismo zostało sfałszowane, a pod tekstem upoważnienia widnieje nie jego odręczny podpis, lecz faksymile podpisu z pieczęci, sporządzonej na potrzeby Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej, którego przez jakiś czas był prezesem. Według Cimoszewicza, pieczęć ta mogła być w posiadaniu Jaruckiej.

Według Miodowicza, jedyną słabą stroną wtorkowych zeznać Jaruckiej przed komisją jest to, że jest ona "maluczkim obywatelem, który konfrontuje się z osadzonym w środowisku postkomunistycznym medialnym gigantem". Podkreślił, że zarówno wersje wydarzeń prezentowane przez Cimoszewicza, jak i Jarucką wymagają sprawdzenia środkami dostępnymi komisji śledczej i prokuraturze. Jego zdaniem, Cimoszewicz do tej pory nie przedstawił dowodów na to, że nie złożył podpisu pod dokumentem przestawionym przez Jarucką.

Marszałek, według Miodowicza, "bajdurzy o brudach kampanii" podczas, gdy "brudne - bo sfałszowane - jest oświadczenie majątkowe Cimoszewicza. Jak podkreślił, z analizy oświadczenia majątkowego Cimoszewicza wynika, że "doszło do jego wielokrotnego zafałszowania" w kwestiach operacji akcjami PKN Orlen, wyceny wartości gospodarstwa marszałka, a może również genezy posiadania przez niego akcji Agory.

Cimoszewicz, dodał Miodowicz, zamiast przestawić wiarygodne ekspertyzy, które podważyłyby słowa Jaruckiej, "wszedł w kompetencje grafologów i ekspertów kryminalistyki". Niech Cimoszewicz przestanie myśleć wyłącznie o swoim tyłku, a swoją sprawę ujmie w kategoriach służby państwowej - dodał.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)