Druga połowa sierpnia zachęciła turystów do odwiedzenia polskich gór. Do kas na Kasprowy Wierch ustawiają się długie kolejki. Żeby wjechać na górę, trzeba postać nawet cztery godziny i zapłacić fortunę. Jest jednak sposób, by ominąć kolejkę. Bilety można kupić u koników, którzy chodzą między turystami i oferują im miejscówkę. To doskonały biznes na okolicznych cwaniaczków. PKL rozkłada ręce. Więcej w materiale Klaudiusza Michalca.