dywersja

Stołeczna Policja opublikowała wizerunki Jewhenija Iwanowa i Ołeksandra Kononowa, którzy są podejrzani o przeprowadzenie aktów dywersji na zlecenie Rosji.

Prokuratura Krajowa poinformowała, że wystawiono listy gończe za Jewhenijem Iwanowem i Ołeksandrem Kononowem. Ukraińcy są podejrzani o przeprowadzenie aktów dywersji na zlecenie Rosji na polskiej kolei.

Sąd uwzględnił w czwartek wnioski prokuratury i zastosował dwumiesięczny areszt od dnia zatrzymania wobec Jewhenija I. i Ołeksandra K., podejrzanych o akty dywersji na kolei. - Będziemy teraz mogli wystąpić do sądu o wydanie europejskiego nakazu aresztowania - stwierdził rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. Dodał, że list gończy za obu podejrzanymi, którzy uciekli na Białoruś, zostanie wystawiony "dzisiaj, albo jutro".

Sąd w Warszawie zdecydował o areszcie dla Jewhenija I. i Ołeksandra K., podejrzanych o akty dywersji na linii kolejowej nr 7. To otwiera drogę do wystawienia za nimi listów gończych, bo obaj mężczyźni zbiegli na Białoruś.

Według sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" większość Polaków krytycznie ocenia reakcję państwa na akt dywersji kolejowej. Tak sytuacje ocenia 46,2 proc. badanych.

W tym tygodniu sąd rozpozna wniosek o poszukiwaniu listem gończym Jewhenija I. i Ołeksandra K., podejrzanych w sprawie dywersji na linii kolejowej numer 7 na trasie Warszawa Wschodnia–Dorohusk. Uruchomione też zostaną poszukiwania międzynarodowe mężczyzn, którzy zbiegli na Białoruś. Ustalona została ponadto osoba, której postawiony został pomocy w aktach dywersji na infrastrukturę kolejową. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.

Prokuratura zwolniła czterech Ukraińców podejrzanych o pomoc w dywersji na polskiej kolei - podaje Onet. Tylko jeden z mężczyzn usłyszał zarzut ukrywania dokumentów. Ponadto wszyscy zostali zwolnieni z aresztu. - Jeśli dla prokuratorów zgromadzony przez nas materiał dowodowy jest niewystarczający, to może niech sami łapią szpiegów - mówi w rozmowie z Onetem rozmówca z ABW.

Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej biorący udział w operacji "Horyzont" są uzbrojeni zgodnie z przepisami - przekazał rzecznik prasowy WOT. Wcześniej media informowały, że żołnierze noszą broń, ale bez amunicji.

O ile z działaniami agentów można sobie jeszcze poradzić, tak w przypadku wojny informacyjnej Polska przegrywa z kretesem. Zarówno rządzący, jak i Polacy nie są przygotowani do walki z dezinformacją.

Białoruskie MSZ twierdzi, że działa wspólnie z polskimi służbami w sprawie Ukraińców podejrzanych o akty dywersji. Według rzecznika resortu, jeśli podejrzani są na Białorusi, zostaną zatrzymani.

Wydarzenia z 15 listopada, kiedy to pod stacją kolejową Mika, formalnie będącą częścią wsi Życzyn pod Garwolinem, doszło do aktu rosyjskiej dywersji, wstrząsnęły lokalną społecznością. Od tego momentu życie w okolicy naznaczone jest niepokojem i wzmożoną obecnością służb.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cenckiewicz jest zaniepokojony faktem, że Ukraińcy, którzy dokonali aktu dywersji, bez większych problemów wykonali to, co zostało im powierzone. Jego zdaniem, to poważne ostrzeżenie dla naszego bezpieczeństwa.

Czy prezydent działa antypaństwowo? - zastanawiał się rzecznik rządu Adam Szłapka, gość piątkowego porannego programu w TVP Info. Polityk ocenił sygnały, jakie płyną z Pałacu Prezydenckiego w obliczu kryzysu międzynarodowego bezpieczeństwa Polski. - Są działania prezydenta, które pokazują, że nie czuje on do końca powagi sytuacji - stwierdził Szłapka.

Minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavsky potępił w poniedziałek atak na ambasadora Polski w Rosji oraz niedawny akt dywersji na linii kolejowej w Polsce, którą transportowana jest broń dla walczącej z rosyjską agresją Ukrainy.

Unia Europejska rozważa nałożenie dodatkowych sankcji na Rosję w odpowiedzi na terroryzm sponsorowany przez państwo. W czwartek szefowa dyplomacji UE, Kaja Kallas, potwierdziła, że Rosja angażuje się w akty dywersji, w tym ataki na polską sieć kolejową. - Stają się coraz bardziej bezczelne. (...) Możemy zareagować na wiele sposobów - oceniła.

Radosław Sikorski apeluje o włączenie Europy do decyzji ws. planu Donalda Trumpa dla Ukrainy.

- W obecnej chwili operacja "Horyzont" to kierunek wręcz niezbędny - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską były szef Agencji Wywiadu oraz były ambasador RP w Korei Południowej płk Andrzej Derlatka.