Dywersja na kolei. Policja zabiera głos po wydaniu czerwonej noty Interpolu
- Wysłaliśmy do biura Interpol o objęcie ściganiem czerwoną nocą dwóch osób, które oczywiście są podejrzewane o to, że w ostatnim czasie dokonały na terenie Polski czynów, które są dywersją - przekazała w niedzielę rzecznik prasowa KGP insp. Katarzyna Nowak.
Nowak potwierdziła, że do Biura Międzynarodowej Współpracy Policji w Komendzie Głównej Policji wpłynęły w piątek wnioski z Prokuratury Krajowej o objęcie ściganiem czerwoną notą Interpolu dwóch podejrzanych, którym zarzuca się działanie dywersyjne o charakterze terrorystycznym.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
- W piątek one już trafiły do Interpolu i teraz to jest czas, w którym Interpol zapozna się z tymi wnioskami, z zarzutami, które kierowane są wobec tych osób, z uzasadnieniem, dlaczego te osoby mają być ścigane tą czerwoną notą - wskazała rzeczniczka.
- Interpol ma czas, podjąć decyzję, czy taki tryb zostanie zastosowany - podkreśliła inspektor Nowak.
Akty dywersji na kolei
W miejscowości Gołąb uszkodzona została część sieci trakcyjnej i zamontowane zostały elementy metalowe na torze, które również mogły spowodować wykolejenie pociągu. Zachowania te sprowadziły bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym w postaci wykolejenia pociągów, stanowiące zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach.
Zarzut w tej sprawie usłyszał również Wołodymyr B. Prokuratura zarzuca mu pomocnictwo w sprawie aktów dywersji z 15 i 16 listopada na infrastrukturę kolejową. Według ustaleń śledztwa, obywatel Ukrainy ułatwił bezpośrednim sprawcom popełnienie przestępstwa, pomagając im w rozpoznaniu terenu i przygotowaniu dalszych działań dotyczących aktów dywersji na torach kolejowych w miejscowościach Mika i Gołąb.
Z materiału dowodowego wynika, że Wołodymyr B. we wrześniu tego roku miał zawieźć Jewhenija Iwanowa w rejon planowanych działań dywersyjnych (linia kolejowa nr 7 w okolicach miejscowości Mika i Gołąb), umożliwiając mu rozpoznanie terenu oraz wybór miejsca podłożenia materiałów wybuchowych, a także umieszczenia urządzenia rejestrującego obraz i instalacji metalowego elementu na szynach.
Po przedstawieniu zarzutów prokurator przesłuchał Wołodymyra B. w charakterze podejrzanego. Prokuratura nie informuje o szczegółach. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt.
Wcześniej w tym śledztwie zatrzymano jeszcze cztery osoby. Trzy zostały zwolnione, a jedna usłyszała zarzut ukrywania dokumentów. Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla niej, ale sąd go nie uwzględnił.