deszcz(strona 7/64)

Z powodu powodzi gmina Visznova w Czechach została odcięta od świata. Władze przygotowują ewakuację mieszkańców do bezpiecznych miejsc. W innym rejonie kraju, w Jesionikach, wylała rzeka Biela.

- Trwają pracę nad ustaleniem, które domy będą ewakuowane. Ostateczna decyzja należy do władz. Wiem, że częściowa ewakuacja na pewno jest rozważana - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską kpt. Łukasz Nowak, pytany o sytuację w Jarnołtówku w województwie opolskim.

Potężne deszcze w Europie dotarły także do Rumunii. Osiem okręgów kraju zostało dotkniętych ulewami. Ogłoszono czerwony, najwyższy stopień zagrożenia. Żywioł zabił już cztery osoby.

Są pierwsze skutki ulewnych opadów deszczu w Polsce. Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, w Morowie, niedaleko Nysy, przeprowadzono ewakuację mieszkańców. Na miejsce zadysponowano dodatkowe jednostki strażaków oraz żołnierzy WOT. W miejscowościach Szalejów Górny i Dolny rzeka zalała pobliskie drogi.

W weekend w południowo-zachodniej Polsce spodziewane są intensywne opady deszczu. W związku z fatalnymi prognozami w największym mieście regionu - Wrocławiu - trwa pełna mobilizacja. Zarządca jednego z osiedli wystosował do mieszkańców specjalny apel.

We Wrocławiu służby rozkładają worki z piaskiem, by zabezpieczyć się przed możliwymi skutkami obfitych opadów deszczu. W weekend ma spaść ponad 300 litrów na metr kwadratowy. - Powodzi nikt się raczej nie boi, ale gotowi na zagrożenie i wylania są wszyscy - mówi WP jedna z mieszkanek.

Ulewy nawiedziły w nocy Dolny Śląsk. Nieznacznie wezbrały rzeki - na kilku wodowskazach przekroczone są stany ostrzegawcze. Strażacy interweniowali kilkadziesiąt razy.

Alarmy u południowych sąsiadów Polski. Czechom grozi katastrofalna powódź. Od czwartku do niedzieli będzie ulewnie padać. Czeski Instytut Hydrologiczny wydał ostrzeżenie o zbliżających się ekstremalnych opadach deszczu. Może spaść do 300 litrów wody na metr kwadratowy.

Wraz ze zmianą klimatu, pogoda staje się niebezpieczna - bije na alarm IMGW. W ciągu trzech dni w trzech miastach w Polsce odnotowano przez aż trzy rekordy dobowej sumy opadów.

Rekordową sumę dobowych opadów odnotowano w dwóch dzielnicach Warszawy. Na Okęciu spadło ponad 90 litrów, a na Bielanach - blisko 120 litrów na metr kwadratowy.

Jaka będzie pogoda w długi weekend sierpniowy? W czwartek i piątek (15/16 sierpnia) możliwe przelotne opady deszczu, a na południowym wschodzie burze. W piątek Polska będzie podzielona na dwie strefy. W jednej będzie gorąco, w drugiej znacznie chłodniej.

Od zachodu wkracza załamanie pogody. Zacznie się już w niedzielę, ale opady deszczu i burze będą z nami także po weekendzie. Znacznie spadnie też temperatura.

Już w niedzielę pogoda w większości Polski znacznie się pogorszy. Wszystko przez chłodny front atmosferyczny, który zacznie się nasuwać nad nasz kraj. Należy spodziewać się opadów deszczu oraz burz.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie drugiego stopnia przed silnym deszczem z burzami, które w piątek mogą występować w części woj. lubuskiego i dolnośląskiego. Na wyładowania atmosferyczne muszą uważać też mieszkańcy południowej Polski.

Za nami wiele słonecznych i bardzo ciepłych dni. Jednak im bliżej weekendu, tym aura będzie się zmieniać. Z map opublikowanych przez IMGW wynika, że na południu kraju niebawem czeka nas powrót burz, a nawet gradu.

Na północnym zachodzie jednostajne opady deszczu i chłodniej. Na południowym wschodzie gwałtowne burze z deszczem i gradem oraz upał. Niedziela w Polsce zapowiada się niespokojnie.

Mimo że przyszły tydzień przywita nas słońcem, ci, którzy mają dość upałów, będą mogli wreszcie odetchnąć z ulgą. Temperatury wyraźnie spadną, pojawi się wiatr. - Jeśli planujemy żagle na Mazurach, pogoda będzie nam sprzyjać, ale do plażowania powinniśmy wybrać inne rejony - w rozmowie z WP synoptyk IMGW Michał Ogrodnik wskazuje, gdzie będzie najgoręcej.