casa(strona 4/7)

Na terenie bazy lotniczej w Świdwinie pożegnano 20 oficerów, którzy zginęli w katastrofie wojskowego samolotu transportowego CASA. Odprawiono mszę, odczytano postanowienie o awansach lotników, a ich rodziny odebrały przyznane lotnikom odznaczenia. W ceremonii uczestniczyło ok. 2 tys. osób - oprócz rodzin żołnierzy, ich przyjaciół i miłośników lotnictwa - m.in. prezydent, premier, szef MON i kadra kierownicza wojska.

W poniedziałek w 21. Bazie Lotniczej w
Świdwinie (Zachodniopomorskie) odbędzie się ceremonia
symbolicznego pożegnania 20 tragicznie zmarłych w katastrofie
samolotu transportowego CASA C - 295 M oficerów Sił Powietrznych.

Ciała wszystkich 20 ofiar katastrofy wojskowego samolotu CASA zostały zidentyfikowane - poinformował rzecznik Naczelnego Prokuratora Wojskowego, płk Jerzy Artyniak.

Pilot wojskowego samolotu CASA, który rozbił się pod Mirosławcem, leciał za nisko, a moc silników była bardzo mała. Gdy samolot znalazł się poza osią pasa startowego, próba powrotu do tej osi spowodowała tragedie. Takie fakty ujawnia TVN24.

Przyczyną katastrofy transportowca CASA, w
której 23 stycznia zginęło 20 wysokich rangą oficerów Sił
Powietrznych, nie była wada techniczna samolotu - ujawnił w
rozmowie z "Dziennikiem" minister obrony Bogdan Klich. To pierwszy
oficjalny komunikat w sprawie przyczyn tragedii.

Wojsko przestało pilnować
leśnego terenu w pobliżu 12. Bazy Lotniczej w Mirosławcu
(Zachodniopomorskie), gdzie 23 stycznia doszło do katastrofy
transportowego samolotu CASA.

We wtorek wojsko zakończy prace na miejscu katastrofy transportowego samolotu CASA C-295M - poinformował mjr Bogdan Ziółkowski, rzecznik 12. Bazy Lotniczej w Mirosławcu.

"Gazeta Wyborcza" powołując się na źródła zbliżone do Komisji Badania Wypadków Lotniczych, poinformowała, że to błąd pilota był przyczyną katastrofy samolotu CASA. Tymczasem rzecznik Polskich Sił Powietrznych, Wiesław Grzegorzewski, zdementował doniesienia gazety.

Będzie jedno, wspólne pożegnanie pilotów, którzy zginęli w katastrofie samolotu wojskowego CASA w Mirosławcu. Wstępnie wiadomo, że uroczystości odbędą się na jednym z lotnisk. Czy będzie to lotnisko w Mirosławcu czy w Świdwinie - decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.

Dowódca Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik
zezwolił na przelot do Polski samolotów transportowych CASA 295
"uziemionych" w Afganistanie i Libanie - poinformował rzecznik DSP ppłk Wiesław Grzegorzewski.

W Polsce, kiedy ginie jeden pilot wojskowy, to strata. Gdy ginie dwóch, strata jest wielka, ale co, gdy ginie jednocześnie 20?

Niech ktoś na chłodno prześledzi działanie naszego państwa w chwili katastrofy samolotu, to zobaczy boleśnie, że takie tragedie mają służyć głównie politykom. W wielu momentach przekroczyli granice wyczucia i honoru. Czarę goryczy przelały nieodpowiedzialne zachowania z rejonu Pałacu Prezydenckiego, rozpalające kolejny konflikt na linii Prezydent i reszta świata. W takich konfliktach jednak wszyscy z każdej strony są winni i powinni się tłumaczyć. Zwłaszcza w swoim sumieniu.

Ministerstwo obrony Słowenii poinformowało, że rezygnuje z zamiaru zakupienia hiszpańskiego samolotu transportowego CASA C-295 w następstwie katastrofy maszyny tego typu w Polsce w ubiegłą środę.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, minister obrony narodowej Bogdan Klich mianował na wyższy, kolejny stopień wojskowy 17 lotników - ofiary katastrofy lotniczej pod Mirosławcem.

Jeśli nikt z rządu nie potrafi dodzwonić się do prezydenta, to powinniśmy obawiać się o jego bezpieczeństwo. Za bezpieczeństwo prezydenta odpowiada bowiem rząd - mówiła w "Salonie Politycznym Trójki" Elżbieta Jakubiak z PiS, była szefowa Gabinetu Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Minister obrony wystąpił do prezydenta o pośmiertne awanse generalskie dla 3 oficerów, którzy zginęli w katastrofie w Mirosławcu. Jednocześnie minister Bogdan Klich awansował o jeden stopień pozostałe ofiary tragedii.

Politycy PiS są wściekli. Wiceszef Kancelarii Prezydenta Robert Draba jedną wypowiedzią zepsuł misternie przygotowywany atak na szefa MON Bogdana Klicha. Ale najgorsze, że zakłócił też żałobę narodową, przez co ostrze krytyki odwróciło się w stronę PiS - pisze "Dziennik".

Premier Donald Tusk powiedział, że osobiście zadzwonił w środę do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by poinformować go o katastrofie lotniczej pod Mirosławcem. Premier zapewnił też, że Ministerstwo Obrony Narodowej podjęło próbę możliwie szybkiego powiadomienia prezydenta o sytuacji.

MON ujawnił bilingi: przed godz. 20 w środę Dyżurna Służba
Operacyjna (DSO) Sił Zbrojnych trzykrotnie dzwoniła na numery
oficerów Biura Bezpieczeństwa Narodowego, by powiadomić o
katastrofie wojskowego samolotu CASA. Wojsko wykonało swoje zadanie - zapewnił dyrektor Departamentu
Prasowo-Informacyjnego resortu obrony Cezary Siemion.