Kamiński: nie mam sobie nic do zarzucenia ws. Mirosławca
Nie mam sobie nic do zarzucenia - powiedział sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński, odpowiadając na pytanie o zamieszanie wokół poinformowania prezydenta Lecha Kaczyńskiego o katastrofie samolotu CASA koło Mirosławca.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zaloba-narodowa-po-katastrofie-samolotu-6038675310523521g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zaloba-narodowa-po-katastrofie-samolotu-6038675310523521g )
Żałoba narodowa po katastrofie samolotu
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-wojskowego-casa-6038701113741953g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-wojskowego-casa-6038701113741953g )
Katastrofa samolotu wojskowego Casa
W ubiegłą prezydent Lech Kaczyński ok. godzinę po katastrofie samolotu CASA, w której zginęło 20 lotników, udał się z wizytą do Chorwacji.
W sobotę zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Robert Draba mówił, że stało się tak, ponieważ prezydent nie został przed wylotem poinformowany o katastrofie. Sugerował, że winne temu jest MON. Resort zarzut odpiera, twierdząc, że jeszcze przed wylotem informacja trafiła do prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Zamieszanie wokół sprawy poinformowania prezydenta o katastrofie w Mirosławcu wywołało komentarze prasowe, że częściowo winny jest mu Kamiński.
W żadnym wypadku nie czuję się odpowiedzialny za to, co działo się wokół kwestii związanych z katastrofą w Mirosławcu - mówił Kamiński na konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim.
Jak podkreślił, jego wypowiedź na temat poinformowania prezydenta o katastrofie samolotu "była odpowiedzią na pytanie dziennikarza: dlaczego prezydent pojechał do Chorwacji, a nie pojechał na miejsce zdarzenia".
Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że pojechał do Chorwacji a nie pojechał do Mirosławca dlatego, że w momencie, kiedy wylatywał z Warszawy nie wiedział o tym fakcie. I jest to prawda - prezydent nie wiedział - powiedział Kamiński.
Na antenie TVN w sposób wyraźny próbowałem tę nieszczęsną rozmowę uspokoić. Trzeba być "Gazetą Wyborczą", która zarzuca mi wszystko złe - niedługo się dowiem, że rozpętałem II wojnę światową - żeby twierdzić, że to ja rozpętałem tę awanturę - dodał prezydencki minister.
Jak podkreślił, to nie on "rozpętał" awanturę wokół poinformowania prezydenta.
Niech jakikolwiek specjalista podpowie mi, co mam odpowiedzieć na pytanie dlaczego prezydent poleciał do Chorwacji a nie poleciał do Mirosławca - pytał Kamiński. Dodał, że Lech Kaczyński poleciał do Chorwacji dlatego, że nie wiedział, iż była katastrofa w Mirosławcu. Jest to najświętsza prawda - stwierdził prezydencki minister.
W tej kwestii nie ma sobie nic do zarzucenia. Uważam, że ta afera była z całą pewnością niepotrzebna - powiedział Kamiński.