PiS wpadło we własne sidła
Politycy PiS są wściekli. Wiceszef Kancelarii Prezydenta Robert Draba jedną wypowiedzią zepsuł misternie przygotowywany atak na szefa MON Bogdana Klicha. Ale najgorsze, że zakłócił też żałobę narodową, przez co ostrze krytyki odwróciło się w stronę PiS - pisze "Dziennik".
28.01.2008 | aktual.: 28.01.2008 09:02
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-wojskowego-casa-6038701113741953g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-wojskowego-casa-6038701113741953g )
Katastrofa samolotu wojskowego Casa
Wiceszef Kancelarii Prezydenta Robert Draba zaatakował rząd podczas programu "Śniadanie w Trójce", że nikt nie poinformował prezydenta o katastrofie pod Mirosławcem i dlatego Lech Kaczyński poleciał do Chorwacji. To jest niebywałe, żeby godzinę po zdarzeniu prezydent nie miał tej wiedzy - powiedział. Jego wypowiedź stara się łagodzić inny gość programu, rzecznik PiS Adam Bielan. Jeżeli tak było, to skandal, ale to nie jest dobry moment, by to rozstrzygać - próbuje zakończyć temat.
W niedzielę rano w Radio Zet prezydencki minister Michał Kamiński tłumaczy Drabę. Mówi, że musiał się bronić przed zarzutami, że prezydent wyleciał do Chorwacji mimo katastrofy. Tyle że nikt z tego tytułu nie robił Lechowi Kaczyńskiemu zarzutu.
Jednak jak wynika z informacji "Dziennika", afera była planowana. Z tym, że według ściśle określonego planu, który zniweczył Draba. Zamiast ataku na Klicha zaplanowanego dopiero na niedzielę PiS musiał bronić prezydenta przed najgorszym dla polityka zarzutem: brakiem dobrego smaku.
Polityk PiS opowiada: Gdy usłyszałem słowa Draby, byłem kompletnie zdumiony. Scenariusz wymknął się spod kontroli, bo Drabie zabrakło politycznego doświadczenia - opowiada inny polityk PiS. I dodaje: Czarnym charakterem po zakończeniu żałoby miał zostać Klich, a nie prezydent.
PiS w ocenie Klicha nie jest osamotnione. Były szef MON Jerzy Szmajdziński zapewniał w Radiu Zet, że w czasie, gdy kierował resortem, do niego należało informowanie o takich zdarzeniach prezydenta i premiera.
Klich nie chciał komentować tych zarzutów. Przez cały weekend milczał.