"Żegnamy żołnierzy w stalowych mundurach"
Na terenie bazy lotniczej w Świdwinie pożegnano 20 oficerów, którzy zginęli w katastrofie wojskowego samolotu transportowego CASA. Odprawiono mszę, odczytano postanowienie o awansach lotników, a ich rodziny odebrały przyznane lotnikom odznaczenia. W ceremonii uczestniczyło ok. 2 tys. osób - oprócz rodzin żołnierzy, ich przyjaciół i miłośników lotnictwa - m.in. prezydent, premier, szef MON i kadra kierownicza wojska.
18.02.2008 | aktual.: 18.02.2008 14:12
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pozegnanie-ofiar-katastrofy-samolotu-casa-6038701193041025g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pozegnanie-ofiar-katastrofy-samolotu-casa-6038701193041025g )
Pożegnanie ofiar katastrofy samolotu CASA
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zaloba-narodowa-po-katastrofie-samolotu-6038675310523521g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zaloba-narodowa-po-katastrofie-samolotu-6038675310523521g )
Żałoba narodowa po katastrofie samolotu
"Zginął kwiat oficerów polskiej armii..."
Zginął kwiat oficerów polskiej armii; to wielka strata - mówił prezydent Lech Kaczyński podczas uroczystości pogrzebowych pilotów zmarłych w katastrofie samolotu transportowego CASA koło Mirosławca.
Spotkało nas wszystkich wielkie nieszczęście. Zginęło 20 oficerów naszej armii, oficerów lotnictwa, członków elity tej armii, kwiat oficerów - powiedział Lech Kaczyński.
Jak podkreślił, zmarli oficerowie byli znakomitymi pilotami i "bywali w okolicznościach niezwykle trudnych". Wychodzili z sytuacji, z których wydawało się, że nie można wyjść. Tym razem zabrakło żołnierskiego szczęścia - powiedział prezydent.
Zwrócił uwagę, że spowodowało to, iż "dziś nie ma ich wśród nas". Choć powinni być jeszcze przez wiele, wiele lat. To olbrzymia strata dla sił zbrojnych - dodał Lech Kaczyński.
Prezydent złożył rodzinom zmarłych wyrazy najgłębszego współczucia i szacunku dla ich pamięci.
"Będziemy o Was pamiętać"
Rzeczpospolita będzie o Was zawsze pamiętać - mówił premier Donald Tusk. Można powiedzieć śmierć żołnierza, śmierć lotnika to chleb powszedni historii Rzeczpospolitej, ale przecież dla najbliższych śmierć, nawet śmierć oficera polskiego wojska jest nie do przyjęcia - podkreślił premier.
I dlatego - dodał - dzisiaj bliscy tych, którzy zginęli chowają swoje twarze, by ukryć łzy. Ale dzisiaj wszyscy Polacy mówią wam, że nie musicie tych łez chować - zwrócił się do rodzin zmarłych.
Wiedzcie o tym, że Ci którzy tragicznie zginęli, ciągle są jednak z nami i z wami. Są, jak na lotników przystało, gdzieś w przestworzach, po to żeby dalej czuwać nad wami, czuwać nad bezpieczeństwem Rzeczypospolitej - powiedział premier Tusk.
Kiedyś - zaznaczył - wszyscy się spotkamy, by podziękować im jeszcze raz za tę służbę. Zapewnił, że Polska będzie pamiętać zarówno o zmarłych, jak i o ich rodzinach.
"Byli asami sił powietrznych"
To, czego dokonali lotnicy, pozostanie w naszej pamięci; dla swoich następców byli wzorem poświęcenia i odwagi - powiedział minister obrony narodowej Bogdan Klich.
Byli asami sił powietrznych, znakomitymi żołnierzami i wybitnymi specjalistami; ludźmi oddanymi służbie i swojej pracy; spadkobiercami wielkiej polskiej tradycji - mówił szef MON.
Nie ma takich słów, którymi można by wyrazić to, co towarzyszy nam po katastrofie - szok, ból i uczucie niedowierzania, jakie czujemy po śmierci aż 20 lotników, którzy tak wiele mieli jeszcze do zrobienia - powiedział Klich. Stawiamy losowi pytania, na które wciąż nie ma odpowiedzi i choć śmierć jest rzeczą żołnierską, nie możemy się z nią pogodzić. Czujemy ból i żal. Mamy poczucie nieodwracalnej straty - dodał minister.
...okrutna śmierć porwała lotników
Polskie lotnictwo pogrążyło się w smutku i żałobie. Największy ból i żal dotknął rodziny poległych lotników: żony, dzieci, rodziców i rodzeństwo- powiedział podczas uroczystości pożegnania lotników w Świdwinie dowódca Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik.
W imieniu całej społeczności w stalowych mundurach chcę przekazać rodzinom wyrazy najszerszych kondolencji i najszczerszego współczucia. Zdaję sobie sprawę, że nie ma nic co mogłoby złagodzić ból i rozpacz po utracie bliskich i kochanych osób - mówił dowódca SP.
Gen. Błasik podkreślił, że "okrutna śmierć porwała lotników wielkiej miary". Byli oni niekwestionowanymi autorytetami, kolegami i przyjaciółmi. Byli ludźmi wielkiego ducha i serca. (...) Wasze dokonania nigdy nie będą zapomniane. (...) Wasza nieobecność będzie długo odczuwana wśród lotniczej braci - dodał.
Modlitwą otaczamy lotników
Modlitwą Kościoła w wymiarze ekumenicznym solidarnie otaczamy lotników, którzy zginęli oraz ich najbliższych - powiedział podczas mszy w żałobnej w Świdwinie abp Leszek Sławoj Głódź.
Arcybiskup Głódź - były biskup polowy WP, a obecnie biskup warszawsko-praski, przewodniczy mszy. Koncelebrują ją m.in. biskup koszalińsko - kołobrzeski Edward Dajczak, biskup polowy Tadeusz Płoski oraz kapelani ordynariatu polowego.
...żegnamy żołnierzy w stalowych mundurach
W bólu i cierpieniu, ze ściśniętymi przez ogromny żal sercami, żegnamy żołnierzy w stalowych mundurach- podkreślił biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski. Niełatwo jest pogodzić się z tragiczną śmiercią naszych dwudziestu braci, ale każda śmierć ludzka to katecheza: czegoś uczy i coś uświadamia - mówił biskup.
Jak dodał, etos polskich lotników, oparty jest na doświadczeniach pilotów, którzy walczyli o niepodległą Polskę. Charakteryzuje go wielka miłość do drugiego człowieka - przyjaciela, kolegi, towarzysza niedoli (...); charakteryzuje wielka przyjaźń we wzajemnych relacjach, a kiedy zachodzi potrzeba - gotowość oddania życia za drugiego - mówił bp Płoski.
Lotnictwo to braterstwo - podkreślił w homilii mszy żałobnej w Świdwinie biskup polowy WP Tadeusz Płoski. Zaapelował, by rodziny lotników, którzy zginęli, nie pozostały osamotnione po stracie bliskich.
Lotnictwo to braterstwo, bo tylko bratu można zaufać w takim stopniu, w jakim ufają sobie lotnicy. (...) Braterstwo to obowiązek ludzi prawych; to zadanie dla tych, którzy łakną i pragną sprawiedliwości - powiedział bp Płoski.
Zanieśmy nasze braterstwo z braćmi lotnikami, których dzisiaj żegnamy, do naszych lotniczych, polskich garnizonów, gdziekolwiek one są: w kraju i za granicą. Niech świadczy ono, że ich tragiczna śmierć wzmocniła nas w duchu solidarności ze zmarłymi i ich rodzinami - dodał. Postanówmy sobie w sercu, że nie zapomnimy, nie pozwolimy, aby oni (bliscy lotników) pozostali sami w swym bólu - zaapelował.
Pośmiertne odznaczenia i awans dla lotników
Podczas uroczystości pożegnalnych w bazie lotniczej w Świdwinie odczytano postanowienia o pośmiertnym awansowaniu lotników, którzy zginęli w katastrofie wojskowego samolotu transportowego. O 17 mianowaniach zdecydował szef MON, o trzech nominacjach generalskich - prezydent.
Oznaczenia odebrały rodziny lotników. Wyróżnienia podczas uroczystości w Świdwinie wręczali: zwierzchnik sił zbrojnych prezydent Lech Kaczyński i szef MON Bogdan Klich.
Gen. bryg. pil. Andrzej Andrzejewski otrzymał awans na stopień generała dywizji; na stopień generała brygady mianowano płk. pil. Dariusza Maciąga i płk. pil. Jerzego Piłata. Pozostali otrzymali nominacje na wyższe stopnie oficerskie.
Podczas uroczystości na terenie bazy lotniczej w Świdwinie, na placu przed hangarem, w którym znajdowały się trumny z ciałami lotników - ofiar katastrofy samolotu CASA, mimo chłodu i mżawki, zgromadziło się ok. 2 tys. osób.
Przy trumnach ze zwłokami wystawiono posterunki honorowe złożone z członków kadry oficerskiej; kilkunastominutową wartę przy katafalkach będą pełnić również generałowie.
Na każdej z trumien leżała biało-czerwona flaga, oficerska czapka i czerwona róża. Przed katafalkami ustawiono fotografie poległych oraz wieniec ułożony w kształt biało-czerwonej szachownicy.
Oddana został salwa honorowa, a orkiestra reprezentacyjna odegrała "Marsz Lotników" i pieśń "Śpij Kolego...".
O godzinie 8 rano na miejsce uroczystości przyleciała CASA - czyli taki samolot, jaki rozbił się pod Mirosławcem. Przed hangarem wystawiony został także samolot Su-22, którym latał między innymi generał Andrzej Andrzejewski.
Tego typu maszyny miały przelecieć po ceremonii w kluczu nad lotniskiem. Jedna z maszyn miała odłączyć się i symbolizować tych, którzy odeszli. Niestety z powodu złych warunków atmosferycznych przelot samolotów odwołano.
Po ceremonii pogrzebowej trumny ze szczątkami oficerów zostały przetransportowane do miejsc indywidualnych pochówków. Jeszcze dziś odbędą się trzy pogrzeby - jeden w Połczynie Zdroju i dwa w Świdwinie.
CASA C-295 M z 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego w Krakowie rozbiła się 23 stycznia w czasie podchodzenia do lądowania w 12. Bazie Lotniczej w okolicach Mirosławca. Maszyna spadła na zalesiony teren poza jednostką, ok. 800 metrów od pasa startowego. Na jej pokładzie znajdowało się 16 wysokiej rangi oficerów Sił Powietrznych i 4 członków załogi. Wszyscy zginęli na miejscu. Trwa ustalenie przyczyn katastrofy.
Nie wiadomo jeszcze jakie były przyczyny katastrofy. Po przeanalizowaniu zawartości czarnej skrzynki Komisja Badania Wypadków Lotniczych stwierdziła jedynie, że nie była to usterka techniczna samolotu.