brda

Nie udało uratować się 12-latka, który w poniedziałek topił się w Brdzie. Chłopca w stanie krytycznym z wody wyciągnęli strażacy. We wtorek zmarł w szpitalu.

To była trudna noc dla pewnego Hiszpana, który chwiejnym krokiem postanowił podziwiać Brdę w Bydgoszczy z bliska. Mężczyzna przeszedł przez barierkę i stanął nad brzegiem rzeki. W pewnym momencie zachwiał się i wpadł do lodowatej wody. Uratował go policjant.

Chwile grozy przeżyła para, która podczas piątkowej burzy została uwięziona na cztery godziny na środku drogi. W sieci zamieścili nagranie z tych dramatycznych chwil.

Strażacy ewakuowali ponad 50 osób z pola namiotowego w miejscowości Mylof w Pomorskiem. Po ostatnich ulewach w Brdzie i mniejszych rzekach regionu jest tak dużo wody, że grożą one wylaniem. Samorządowcy z Chojnic apelują o wprowadzenie w okolicy stanu klęski żywiołowej.

Bydgoscy radni zdecydowali, że nieistniejący jeszcze most nad Brdą będzie nosił imię prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wcześniej uczcili tragicznie zmarłych minutą ciszy.

200-metrowa plama oleistej substancji pojawiła się w czwartek rano na powierzchni Brdy w centrum Bydgoszczy. Dzięki szybkiej akcji strażaków nie doszło do skażenia środowiska.

Ujęcie wody na Brdzie w Bydgoszczy rozpoczęło w sobotę rano normalną pracę po 12-godzinnej przerwie spowodowanej pojawieniem się na rzece plamy ropopochodnej cieczy.

Duża plama ropopochodnej cieczy pojawiła się w piątek wieczorem na Brdzie na obrzeżach Bydgoszczy. Strażacy starają się nie dopuścić, by spłynęła w dół rzeki, gdzie znajduje się ujęcie wody dla miasta.