Bartłomiej Sienkiewicz(strona 12/1)

Bartosz Arłukowicz kandydatem opozycji na prezydenta? Tak wynika z dyskusji części polityków PO. Bartłomiej Sienkiewicz nie jest pewny, czy dla działacza "z takim temperamentem" to odpowiednia posada. - Ale rozumiem ten pomysł. Nie na darmo mówimy o Arłukowiczu w różnych wydaniach: niezależnie czy na szefa kampanii czy przyszłego prezydenta. Pokazał nowy typ polityki, który jest niezwykle fascynujący, ale także energetyzujący - powiedział Sienkiewicz w "Tłicie".

- Smuci mnie, że mamy w Polsce opozycję, która nie potrafi normalnie funkcjonować, tylko prowadzi politykę nienawiści, negacji i wojny - mówił minister Jacek Sasin w programie "Tłit", komentując powyborczy wpis Bartłomieja Sienkiewicza. - Kłótnie i podziały wewnątrz KE mnie nie dziwią, to zlepek ludzi, których łączy tylko nienawiść do PiS. Ale niezwykle bulwersujące jest to, co niektórzy wypisują o dużej części Polaków, którzy zagłosowali na PiS. Nie można tego akceptować - dodał. - Sienkiewicz to nie jest człowiek z mojej bajki. Szczególnie pozytywnej roli nie odegrał - podsumował Sasin.

Bartłomiej Sienkiewicz stwierdził w programie "Tłit", że Anna Zalewska przestanie być kandydatką do PE, bo jest zbyt dużym obciążeniem dla PiS. - Minister przeprowadziła bardzo trudną reformę edukacji. Poradziła sobie z tym - roztropnie, mądrze, systemowo. Cel, który nakreśliliśmy w 2015 r., przeprowadziliśmy. To nie było łatwe - komentował dzień później w tym samym programie wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. Dopytywany o kandydowanie Zalewskiej, dodał: "To nie kwestia nagrody, tylko wyzwania. Musimy te wybory wygrać, więc wystawiamy pierwszoligowych polityków. Zalewska do takich należy. Jest kandydatką, ma pozycję nr 1".

Na Jasnej Górze odbyło się m.in. zaprzysiężenie nowych działaczy Młodzieży Wszechpolskiej. - To zderzenie dwóch porządków, których nie da się pogodzić. Nacjonalizm to nie patriotyzm, jest sprzeczny z ewangelią. Mówili o tym kolejni papieże, nawet polski episkopat. Język nienawiści i dzielenia jest dla ojców z Jasnej Góry ważniejszy niż ewangelia. To budzi zgorszenie i sprzeciw. Po II Wojnie Światowej to nieakceptowalne w ładzie Europy i normalnej demokracji - komentował Bartłomiej Sienkiewicz w programie "Tłit".

Były prezydent zaproponował odebranie nazwy "Solidarność" obecnemu związkowi, który - jak stwierdził - niszczy jego spuściznę. Co na to Sienkiewicz? - To dobry pomysł. Stało się coś złego na samym początku. Solidarność to nie był ten związek, który jest teraz. Zmiana nazwy powinna się odbyć znacznie wcześniej. Zachlapaliśmy błotem nazwę, pojęcie i własną historię, z której powinniśmy być dumni. Szkoda - komentował w programie "Tłit" były minister spraw wewnętrznych. Jak podkreślił, dalsze losy "S" zależą od władz parlamentarnych. - Na miejscu pana Piotra Dudy nie uważałbym, że ma tę nazwę do końca świata i jeden dzień dłużej, wyłącznie dla propisowskich działaczy związku - podsumował Sienkiewicz.

- Mamy do czynienia ze skandaliczną sytuacją. To najgorszy minister, jaki mógł się przytrafić niepodległej Polsce. Zniszczyła polską oświatę. Wszyscy wiedzą, że to katastrofa. A PiS wysyła ją w nagrodę na pasztety strasburskie i białe winka do Brukseli. Jestem przekonany, że powoli dojrzewają do decyzji, że nie będzie kandydowała do PE, bo wzburzenie Polaków przekracza wszelkie granice. Jarosław Kaczyński nie ma wyjścia. Wysłanie Zalewskiej do PE i zostawienie tego burdelu to plunięcie Polakom w twarz, niedopuszczalne. Cena, jaką będzie płacił za tak chamskie działanie, będzie olbrzymia. Ciarki przechodzą im już po plecach. Zaczynają chować zgniły kartofel za siebie - mówił Bartłomiej Sienkiewicz w programie "Tłit".

Bartłomiej Sienkiewicz pytany był w programie "Tłit", czy prezes NBP Adam Glapiński będzie zabiegał u prezydenta o zawetowanie ustawy o ujawnieniu pensji w NBP. - To byłby strzał w stopę - nie tylko samemu sobie, ale i całemu obozowi rządzącemu. Mam nadzieję, że do tego stopnia instynkt samozachowawczy Glapińskiego nie uległ zniszczeniu, bo to czyniłoby z nas republikę bananową. I tak to, co się dzieje w Polsce, zaczyna przybierać operetkowy wymiar - komentował.

"Informacja o współpracy Kazimierza Kujdy ze służbami PRL spadła na mnie jak grom z jasnego nieba" - twierdzi Jarosław Kaczyński. - Chyba nikt nie wierzy w tę deklarację. Przecież to się kupy nie trzyma. Uważam, że Kaczyński nie mówi całej prawdy - komentował były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w programie "Tłit". Prezesowi PiS wydaje się dziwne, że "agent, który się wykręcił ze współpracy", znalazł się w zastrzeżonym zbiorze IPN. - Bardzo ładna insynuacja - to nie stało się przypadkiem, może ktoś nam go podsunął... Każdy się broni jak potrafi. Kaczyński świetnie się posługuje insynuacjami - to dobry przykład - dodał Sienkiewicz.

- Rola Jarosława Zielińskiego w niszczeniu Polskiej Policji i bezpieczeństwa państwa jest tak powszechnie znana, że nawet koledzy się go wstydzą. Próbuje pokazać, że jeszcze coś robi i zarządza sytuacją - mówił były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w programie "Tłit", nawiązując do konferencji bliskowschodniej w Warszawie. - Włos się jeży na głowie. Niedługo zapewne w nagrodę za kompletne zniszczenie systemu dowodzenia Polskiej Policji wyjedzie do PE - dodał Sienkiewicz.

- Rola Jarosława Zielińskiego w niszczeniu Polskiej Policji i bezpieczeństwa państwa jest tak powszechnie znana, że nawet koledzy się go wstydzą. Próbuje pokazać, że jeszcze coś robi i zarządza sytuacją - mówił były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w programie "Tłit", nawiązując do konferencji bliskowschodniej w Warszawie. - Włos się jeży na głowie. Niedługo zapewne w nagrodę za kompletne zniszczenie systemu dowodzenia Polskiej Policji wyjedzie do PE - dodał Sienkiewicz.

Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu PAP, w którym skomentował m.in. doniesienia o współpracy Kazimierza Kujdy ze służbami PRL. - Kaczyński zrozumiał, że nie jest w stanie złamać kryzysu rozmowami u Karnowskich. Uznano, że jego pierwsze wystąpienie było kapiszonem - mówił były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w programie "Tłit", nawiązując do poprzedniego wywiadu prezesa PiS dla tygodnika "Sieci". Dotyczył m.in. budowy "K-Tower". - Kaczyński może się czuć komfortowo. Nic mu nie zagraża, bo wszystko jest mu podporządkowane - wskazał Sienkiewicz. Dopytywany, czy prezes w końcu stanie twarzą w twarz z dziennikarzami, odpowiedział: "Nigdy. Będzie się ukrywał. Świadczy o tym jego dotychczasowe postępowanie".

- To nieprawda, jak twierdzi MON, że o gustach się nie dyskutuje. Prawda jest taka, że jest to nieprawdopodobny kicz, kompletnie nieużyteczny, na który wydano gigantyczne pieniądze i który już obłazi z farby. Jedna z wielu wpadek obozu rządzącego, który się wypina na wielkie dzieła, a z czego wychodzi przewrócona lodówka z położonym na boku laptopem. To kicz, nie dzieło sztuki - mówił b. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Jak dodał, ławki to "trwały symbol rządów ministra Błaszczaka". - Jakie ławeczki, taki minister; jaki minister, taki MON - podsumował Sienkiewicz.

- PiS robi wszystko, by przytrzymać przy sobie środowiska skrajnej prawicy. Nie ma przypadku w tej nominacji, ona jest skandaliczna. To kolejny dowód, że to systematycznie stosowana strategia - mówił b. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w programie "Tłit", komentując nominację Adama Andruszkiewicza na wiceministra cyfryzacji. Dopytywany, czy "Kaczyński chciał pogrozić palcem Ziobrze", odpowiedział: "Nie interesują mnie walki pisowskich buldogów pod dywanem. To, że ten człowiek znalazł się w rządzie, to hańba dla Polski".

Gdyby PiS przegrało w jesiennych wyborach do parlamentu, Polacy widzieliby w fotelu premiera szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza - wynika z sondażu IBRIS dla "Rzeczpospolitej". - Ma w sobie bardzo rzadki dar w polityce. Jest bardzo skromnym człowiekiem, naturalnie życzliwym, bez zadęcia, zaciekłości. W tej rozedrganej politycznie Polsce wyróżnia się spokojem, zdecydowaniem, kulturą bycia. Nie dziwię się, że pojawiają się spekulacje, że mógłby zostać liderem opozycji - komentował b. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w programie "Tłit. - "Ale o tym - wskazał - nie decydują wyłącznie przymioty osobiste, tylko zaplecze polityczne i elektorat. Przy całej moje sympatii do lidera PSL-u, wydaje mi się to mało prawdopodobny scenariusz".