PolitykaByły minister spraw wewnętrznych kontra obecny. Każdy chciał mieć ostatnie słowo

Były minister spraw wewnętrznych kontra obecny. Każdy chciał mieć ostatnie słowo

Bartłomiej Sienkiewicz jak nikt inny śledził poszukiwania Marka Falenty. Kiedy "bohater" afery taśmowej trafił w ręce policji, były minister spraw wewnętrznych nie przestał interesować się sprawą. Zapytał Joachima Brudzińskiego, kto wstrzymywał działania. Riposta szefa MSWiA była cięta.

Były minister spraw wewnętrznych kontra obecny. Każdy chciał mieć ostatnie słowo
Źródło zdjęć: © East News | JACEK DOMINSKI/REPORTER
Anna Kozińska

14.04.2019 | aktual.: 28.03.2022 07:49

Kpił z policji i szefa MSWiA, kiedy umykał im Marek Falenta. Bartłomiej Sienkiewicz zainaugurował nawet akcję na Facebooku z hasztagiem #szukamyFalenty. Schwytanie "bohatera" afery taśmowej nie zakończyło jednak drwin byłego ministra spraw wewnętrznych i koordynatora służb specjalnych.

Udostępnił na Twiiterze artykuł "Polityki", w którym postawiono tezę "ktoś wstrzymywał poszukiwania Falenty". Sienkiewicz wywołał Joachima Brudzińskiego do tablicy. "Pytań coraz więcej. Nie uda się już wykpić heheszkami o 'ślicznej suczce' czy podobnymi. No więc kto wstrzymywał?" - zapytał szefa MSWiA.

Odpowiedź pojawiła się na profilu polskiej policji: "Zapewniamy, że nikt w jakikolwiek sposób nie wpływał na prowadzących poszukiwania, aby je spowolnić! Na bieżąco to, co policja wykonywała, było opisywane w mediach. Ci sami dziennikarze, którzy piszą teraz bzdury, wówczas wprowadzali w błąd opinię, że Falenta jest w Moskwie".

Takie tłumaczenie nie satysfakcjonowało jednak Sienkiewicza. "O ile się nie mylę, to Siergiej Witte powiedział 'z prasy czytam tylko sprostowania'..." - dodał. Wtedy zareagował sam Brudziński.

"Pobiegnie pan po pomoc do tej 'zniszczonej' polskiej policji"

"Był pan przełożonym tych policjantów. Czy aż tak polityczne zacietrzewienie odbiera panu odpowiedzialność za państwo i służby, dzięki którym możemy czuć się bezpiecznie? Niezależnie od tego, że 'szarpał' Pan na Twitterze za moje nogawki, policjanci konsekwentnie robili to, co do nich należy" - napisał szef MSWiA.

Na tym wymiana zdań się nie skończyła. Sienkiewicz nie pozostawił Brudzińskiego bez odpowiedzi. "Szanowny panie ministrze, zniszczyliście polską policję, odebraliście jej wiarygodność, używając jak politycznej pałki, a teraz wzywacie do uznania waszych zasług? Przy okazji - Jarosław Zieliński nadal zastępcą?" - podkreślił.

Brudziński nie odpuścił. "Pan to wie, tak samo jak ja, że gdyby nie daj Boże, coś złego panu się przytrafiło, to pierwsze co pan zrobi, to pobiegnie pan po pomoc do tej 'zniszczonej' polskiej policji. I wie pan dobrze, że ta pomoc będzie panu profesjonalnie udzielona. Proszę dać spokój funkcjonariuszom" - zaznaczył.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (380)