Węgry nawet się nie zająknęły. Wydały oświadczenie
Dyplomaci i politycy z całego świata komentują poniedziałkowy zmasowany atak rakietowy Rosji na Ukrainę. Głos w tej sprawie zabrał także minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó. Nie potępił jednak Rosji. Co więcej, szef węgierskiej dyplomacji, jako jedyny gość z Unii Europejskiej, weźmie udział w konferencji Russian Energy Week 2022 w Moskwie.
10.10.2022 | aktual.: 10.10.2022 16:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od rana na terenie niemal całej Ukrainy trwają zmasowane ataki rakietowe Rosji. Kijów przyznał, że ofiar może być kilkadziesiąt. Niemal natychmiast wiele państw potępiło Rosję w najostrzejszych słowach.
Także Péter Szijjártó wydał w poniedziałek oświadczenie w sprawie obecnej sytuacji w Ukrainie. "Nie potępia jednak w nim Rosji, nawet o niej nie wspomina" - donosi Dominik Héjj, politolog, redaktor naczelny portalu kropka.hu poświęconego węgierskiej polityce.
Politolog we wpisie na Twitterze omawia oświadczenie szefa węgierskiej dyplomacji. Jak pisze Héjj, w dokumencie napisano, że "sytuacja jest coraz poważniejsza i wojna eskaluje", a także, że "trzeba coś zrobić w celu pokoju, by nie było za późno". W węgierskim oświadczeniu zwrócono także uwagę, że "trzeba dążyć do zawieszenia broni i rozmów pokojowych".
Dziennikarz śledczy Szabolcs Panyi zwraca natomiast uwagę, że Szijjártó jedzie na konferencję Russian Energy Week 2022 w Moskwie. Ma wziąć udział w panelu razem z szefami Gazpromu Niefti, Wniesiekonombanku i NOVATEK, którzy znaleźli się na unijnej liście sankcyjnej.
Szijjártó będzie jedynym gościem z Unii Europejskiej - pisze Panyi na swoim Twitterze.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zmasowany atak Rosji. Polska reaguje
Rosyjski zmasowany atak rakietowy na Ukrainę
Od rana trwa zmasowany atak rakietowy na największe ukraińskie miasta m.in. Kijów, Lwów, Tarnopol, Dniepr. Rosja wystrzeliła w cele w Ukrainie ponad 80 rakiet. Pociski spadły na budynki mieszkalne, uderzyły także w infrastrukturę energetyczną
O zabitych i rannych w serii ostrzałów mówił już dziś Wołodymyr Zełenski. - W 229. dniu wojny próbują nas zniszczyć i zetrzeć z powierzchni ziemi. Zabijają ludzi, którzy jadą do pracy w Dnieprze i Kijowie. Alarm lotniczy nie ustępuje w Ukrainie. Uderzają pociski. Niestety, są zabici i ranni - powiedział Zełenski. Podkreślił także, żeby Ukraińcy pozostali w schronach.
Głos w sprawie ostrzału zabrał też szef ukraińskiej dyplomacji. Dmytro Kułeba podkreślił, że ataki to wiadomość do wszystkich, którzy "chcą pokojowych rozmów z Putinem". Nazwał przywódcę Rosji "terrorystą, który tylko dyskutuje z rakietami".
Zobacz też: Putin pójdzie o krok dalej? Jednoznaczna odpowiedź generała
Źródło: Twitter/WP Wiadomości