Hubert Czerniak i guz na szyi pani Betay© East News

Szarlatański patent. Nie jest lekarzem, tylko kapłanem. Chorych przyjmuje w "świątyni"

Michał Janczura

Diagnoza: nowotwór złośliwy. Guz na szyi rośnie. Chora dostaje listę suplementów i wlewy z rozcieńczalnika. Przez to chemioterapia się opóźnia. Lekarz, który jej to zlecił, umywa ręce. W prokuraturze stwierdził, że nie był wtedy medykiem, tylko kapłanem, a pacjenci nie płacą 600 złotych za wizytę u specjalisty, tylko wspierają jego kościół. Sprawę umorzono.

  • Prokuratura w Opocznie umorzyła sprawę terapii zaleconej przez Huberta Czerniaka. Miał przepisać pacjentce kilkadziesiąt suplementów i wlewy dożylne z różnych substancji w tym z DMSO, odczynnika chemicznego, który powstaje przy produkcji papieru.
  • W prokuraturze Czerniak tłumaczył, że nie przyjął kobiety jako lekarz, a jako kapłan Kościoła Naturalnego.

Zapoznaj się z pełną treścią przy użyciu darmowego konta

Zaloguj się teraz, aby uzyskać nieograniczony dostęp do naszych ekskluzywnych artykułów, pogłębionych treści i eksperckich materiałów.

Źródło artykułu:WP magazyn
Jerzy Ziębaszarlatannowotwór złośliwy

Wybrane dla Ciebie