Szala zwycięstwa przechyla się na korzyść Ukrainy? Jest nowy sondaż
- My nie mamy prawa być zmęczeni tą wojną. Prawo do zmęczenia mają ci, których bombardują codziennie - mówi w mocnych słowach o wojnie w Ukrainie generał Mieczysław Bieniek. W ten sposób odnosi się do najnowszego sondażu dla Wirtualnej Polski, w którym zapytaliśmy, czy "operacja kurska" może doprowadzić do przełomu w wojnie na korzyść Kijowa.
6 sierpnia Siły Zbrojne Ukrainy rozpoczęły operację ofensywną w obwodzie kurskim na terenie Rosji. Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, generał Ołeksandr Syrski, przekazał, że podległe mu wojska kontrolują już 1294 kilometry kwadratowe terytorium na południowym zachodzie Rosji. Jest tam około 100 miejscowości. Od wtorku siły ukraińskie próbują też sforsować granicę z Rosją w obwodzie biełgorodzkim. Walki trwają.
Pracownia United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski zapytała Polaków, czy zgadzają się ze stwierdzeniem, że ofensywa w obwodzie kurskim doprowadzi do przełomu w wojnie na korzyść Ukrainy.
Z taką opinią zdecydowanie zgadza się 7,4 proc. badanych, a raczej zgadza się 24,3 proc. Zdanie przeciwne ma 28 proc. badanych Polaków (15,3 proc. raczej się nie zgadza, a 12,7 proc. nie zgadza się zdecydowanie). Aż 40,3 proc. ankietowanych nie wie, jaki może być finał tych działań.
Najbardziej przekonani o sukcesie Ukrainy są wyborcy Koalicji 15 października - łącznie 44 proc., a następnie wyborcy opozycji - 37 proc. Wśród pozostałych wyborców zdania nie ma w tej sprawie aż 66 proc. badanych, a tylko 7 proc. z nich pokłada wiarę w przełom Ukraińców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chiny chcą być negocjatorem. "To nie znaczy, że skończy się konflikt"
"Nie mamy prawa być zmęczeni tą wojną"
Gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO, w rozmowie z Wirtualną Polską zwraca uwagę na duży odsetek osób, które są grupą niezdecydowaną w sondażu. W jego ocenie pokazuje to pewne nastroje w polskim społeczeństwie. - Uważam osobiście, że ta ofensywa nie doprowadzi do przełomu, ale pomoże w kilku aspektach. Przede wszystkim w sprawie wymiany jeńców, bo będzie to atut negocjacyjny - podkreśla generał.
I jednocześnie podkreśla, że polskie społeczeństwo "nie ma prawa być zmęczone tą wojną". - Prawo do zmęczenia mają ci, których bombardują codziennie. A my mamy bronić swojego bezpieczeństwa, być czujni i jako społeczeństwo zachodnie wspierać Ukrainę - zaznacza gen. Bieniek.
"Na tym opierają się kalkulacje Rosji"
Podobnie o wynikach sondażu wypowiada się prof. Piotr Grochmalski, dyrektor Instytutu Studiów Strategicznych Akademii Sztuki Wojennej. - Niepokoi wynik 40 proc. osób, które nie mają w tej sprawie konkretnego zdania, co może świadczyć o tym, że nie śledzą wydarzeń i doniesień z obwodu kurskiego, jak i nie tylko ich - stwierdza.
- To smutna konstatacja, ale racjonalna. Na tym opierają się kalkulacje Rosji, by zmęczyć społeczeństwo wojną, a dodatkowo zmniejszyć nacisk na polityków, by wspierali Ukrainę - uważa prof. Grochmalski.
- Od początku taką narrację prowadził Dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej Siergiej Naryszkin - to pokazuje, jak duże znaczenie ma dla Rosji ten przekaz - przypomina ekspert.
"Operacja ofensywna na terenie Rosji jest też presją na Zachód"
Dyrektor Instytutu Studiów Strategicznych Akademii Sztuki Wojennej zwraca uwagę, że oprócz zmęczenia, polskie społeczeństwo zaczyna przyjmować w pewnym stopniu narrację rosyjską, zgodnie z którą "Ukraina nie może wygrać tej wojny", a to właśnie jeden z celów Władimira Putina.
W ocenie naszego rozmówcy dalszy rozwój sytuacji w Ukrainie zależy od postawy Niemiec, USA i innych państw zachodnich.
- Jednocześnie ogromna część Rosjan nie ma w swoim azymucie tej wojny. Obserwuje ją około 25-30 proc. społeczeństwa. Teraz mamy sytuację, gdy wojna już dzieje się na terenie Rosji, co jest ewidentnym uderzeniem w to, co mówił Putin. Ludzie z Kurska czy Biełgorodu mówią, że zostali zostawieni sami sobie. Rosja odczuwa też, co bardzo ukrywa, skutki sankcji. Dostaje policzki od Chin - zauważa prof. Grochmalski.
Jak zaznacza ekspert, Rosja jest wyczerpana, ma problem z dostawami sprzętu i coraz większy problem z uzupełnianiem gigantycznych strat.
- Ukraina również jest zmęczona, a sytuacja gospodarcza w kraju jest trudna. Z drugiej strony są też problemy, które przekładają się na system polityczny: nie wiadomo, jak przeprowadzić wybory, toczą się sprawy korupcyjne, postępuje zmęczenie społeczeństwa - zauważa.
- Wiele wskazuje więc na to, że nie nastąpi szybkie rozstrzygnięcie, ale zmęczenie będzie powodowało presję na jej zakończenie. Ukraina swoimi działaniami udowadnia jednak, że nie ma już bezkarności Rosji i asymetryczności. Operacja ofensywna na terenie Rosji jest też presją na Zachód. Od wsparcia, które wpłynie do Ukrainy, będą zależały dalsze losy tej wojny - podsumowuje.
Sondaż United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski został przeprowadzony w dniach 22-23 sierpnia 2024 roku metodą mix-mode online oraz telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CAWI/CATI) na grupie 1000 osób.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Czytaj również: Moskwa wyciąga opcję atomową. "To igranie z ogniem"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski