"Symbol nowego etapu wojny". Wskazują na Pokrowsk
Pokrowsk stał się symbolem nowego etapu wojny rosyjsko-ukraińskiej - pisze w sobotę agencja Unian, powołując się na "The Telegraph". W ostatnich dniach pojawiło się wiele doniesień odnośnie do sytuacji w tym ukraińskim mieście. W niektórych przekazywano, jakoby Rosjanie całkowicie przejęli Pokrowsk, w innych dementowano te informacje, wskazując, że "walki o miasto trwają".
Przedstawiciele Sił Zbrojnych Ukrainy, cytowani przez agencję Reutera, informowali we wtorek, że ukraińska armia utrzymuje pozycje w północnej części Pokrowska w Donbasie i prowadzi działania kontrofensywne w południowej części miasta, zajętej wcześniej przez siły rosyjskie.
Oświadczenie to było odpowiedzią na poniedziałkowe deklaracje strony rosyjskiej o całkowitym zajęciu Pokrowska w obwodzie donieckim i Wołczańska w obwodzie charkowskim. Informację o tej treści miał przekazać przywódcy Rosji Władimirowi Putinowi szef rosyjskiego Sztabu Generalnego generał Walerij Gierasimow w niedzielę wieczorem. Strona ukraińska nie potwierdziła jednak tych doniesień.
Sprzedaje setki aut miesięcznie. Zdradza, na czym zarabia dealer
"Walki o Pokrowsk trwają" - pisał we wtorek Andrij Kowałenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
Jednak w środę portal Europejska Prawda przekazywał, że NATO ocenia, iż ukraińskie wojska operujące w Myrnohradzie, na wschód od Pokrowska w obwodzie donieckim, znajdują się "praktycznie w okrążeniu" Rosjan, a sam Pokrowsk jest kontrolowany przez siły okupacyjne w 95 proc.
Pokrowsk symbolem nowego etapu wojny?
Jak pisze w sobotę agencja Unian, cytując "The Telegraph", Pokrowsk stał się epicentrum nowego etapu wojny.
Cytowani analitycy wskazują, że armia rosyjska przeszła na model "zdemilitaryzowanej" wojny. W związku z tym zamiast dużych kolumn ofensywnych, Rosjanie mają poruszać się w grupach po 3-5 osób. "Linia frontu się zaciera" - wskazują eksperci.
W mieście panuje też inny problem, zgodnie z którym "praktycznie nie da się odróżnić wroga od swoich". Jak podkreślono, ukraińskie wojska ryzykują otwarcie ognia do cywilów lub własnych oddziałów. Jeden z dowódców wspomina sytuację, w której żołnierzom zabroniono strzelać do Bojowego Wozu Piechoty z powodu podejrzeń, że należy on do ukraińskiej armii. Dopiero potem okazało się, że był to rosyjski pojazd, który zniszczono dopiero po wyjaśnieniu sytuacji.
Zgodnie z szacunkami, których miał dokonać prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, liczba wrogich dywersantów w mieście miała wynosić 300 osób, jednak według wojskowych rzeczywista liczba jest wyższa. Agencja Unian podkreśla, że sytuacja na kierunku Pokrowska pozostaje skomplikowana ze względu na dużą liczbę ciągłych ataków dokonywanych ze strony Rosji.
Źródło: Unian, PAP