Strzelanina w Rosji. Alarmujące doniesienia
Mężczyzna otworzył ogień na ulicy w pobliżu centrum handlowego "Słowiański" w mieście Krymsk w Kraju Krasnodarskim w Rosji. Według wstępnych informacji zginęły cztery osoby, w tym napastnik - podaje agencja TASS. Dwie osoby z ranami postrzałowymi trafiły do szpitala. Chwilę wcześniej mężczyzna miał przegrać sprawę rozwodową.
Nagranie z ataku zostało udostępnione w rosyjskich mediach społecznościowych. Widać na nim mężczyznę idącego z bronią i strzelającego do przypadkowych osób. Agencja TASS, powołując się na służby, informuje, że napastnik przed śmiercią zabił trzy osoby.
Przegrał sprawę w sądzie
- Prokuratorzy międzyrejonowi udają się na miejsce celem przeprowadzenia oględzin. Ustalane są przyczyny zdarzenia - przekazała RIA Novosti. Agencja także podaje, że w wyniku ataku zginęły cztery osoby wraz z napastnikiem.
Lokalne portale podają, że mężczyzna chwilę wcześniej przegrał rozprawę rozwodową w sądzie ze swoją byłą żoną. "Po wyjściu z sądu zaczął nękać kobietę i grozić jej. Żonie udało się wbiec do centrum handlowego i poprosić o pomoc przechodniów. W jej obronie stanął mężczyzna, ale napastnik wyjął karabin maszynowy i oddał kilka strzałów" - podaje tnv.ru. Następnie napastnik miał samochodem udać się w okolice domu, w którym mieszka jego syn. Tam w samochodzie znaleziono ciało z raną postrzałową. Mężczyzna miał popełnić samobójstwo.
Napastnik znał ofiary
Informacje portali potwierdza rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych. "Przyczyną incydentu w Krymsku mógł być wynik procesu rozwodowego z udziałem napastnika" - przekazano w komunikacie, który cytuje agencja RIA Novosti.
Z kolei przedstawiciele Komitetu Śledczego dla terytorium krasnodarskiego, cytowani przez agencję TASS, przekazali, że napastnik znał dwie ofiary i "był z nimi pokłócony".
Przeczytaj także: