Wrze na Kaukazie. Są ofiary śmiertelne
Do strzelaniny w Górskim Karabachu doszło między siłami bezpieczeństwa Armenii i Azerbejdżanu. Są zabici i ranni.
05.03.2023 | aktual.: 05.03.2023 17:34
Do strzelaniny w Górskim Karabachu doszło w niedzielę rano w strefie konfliktu ormiańsko-azerbejdżańskiego - podał serwis espreso.tv, powołując się na przedstawicieli władz obu stron.
Zagraniczne media podają, że są ofiary śmiertelne tego incydentu z użyciem broni palnej. Nie wiadomo jednak, ile dokładnie osób zginęło. Nieznana jest także liczba rannych. Wiadomo, że straty są z dwóch stron.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieje się w Górskim Karabachu
Serwis espreso.tv podał, że Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu twierdzi, że oficerowie tego resortu zatrzymali podejrzany transport z Republiki Armenii do inspekcji. To wtedy przeciwna strona miała otworzyć ogień.
Natomiast "Ministerstwo Spraw Wewnętrznych" oficjalnej, zorientowanej na Erywań, nierozpoznanej "Republiki Górskiego Karabachu" poinformowało o działaniach azerbejdżańskiej "grupy dywersyjnej".
UE wysyła misję obserwacyjną do Górskiego Karabachu
Przypomnijmy, że w lutym Unia Europejska rozpoczęła rozmieszczanie misji obserwacyjnej w Górskim Karabachu - rejonie, o który spór od ponad 30 lat toczą Armenia i Azerbejdżan.
Agencja AFP przypomniała, że w Górskim Karabachu, separatystycznym regionie będącym de iure częścią Azerbejdżanu, ale zamieszkanym głównie przez Ormian, ryzyko eskalacji pozostaje nadal wysokie, mimo niedawnych postępów w rozmowach pokojowych między Baku a Erywaniem oraz wzmożonych wysiłków Zachodu na rzecz znalezienia pokojowego rozwiązania konfliktu.
"Unia Europejska rozpoczyna dziś (20 lutego - przyp. red.) misję cywilną UE w Armenii (EUMA)" - napisała Rada UE w komunikacie. Sprecyzowano, że unijni obserwatorzy zostaną rozmieszczeni na dwa lata po ormiańskiej stronie granicy z Azerbejdżanem.
W skład misji wchodzi 100 osób, sami cywile, a ich zadaniem będzie, według komunikatu, "przyczynianie się do stabilności na obszarach przygranicznych Armenii".
Przeczytaj też:
Źródło: espreso.tv, PAP