Koniec sielanki. Rozłam wśród zauszników Putina
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną odnotowuje, że czeczeński lider Ramzan Kadyrow nie dołączył do ofensywy informacyjnej szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna przeciwko ministerstwu obrony.
Najwyraźniej Kadyrow uważa, że Prigożyn nie zdoła w ten sposób odzyskać utraconych wpływów - komentują amerykańscy analitycy.
W ostatnim czasie z powodu konfliktu z resortem obrony możliwości formacji najemniczej Prigożyna zostały znacznie ograniczone. Jak wynika z jego wypowiedzi oraz informacji ekspertów, utracił on m.in. możliwość szerokiego werbowania na wojnę więźniów z zakładów karnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kadyrow - jeszcze kilka miesięcy temu postrzegany jako sojusznik Prigożyna, który razem z nim krytykował oficjalne struktury resortu obrony w kontekście wojny przeciwko Ukrainie - "prawdopodobnie odmówił udziału w nowym ataku informacyjnym przeciwko ministerstwu, bo jego formalne powiązania z Kremlem i pozycja we władzach są dla niego bardziej korzystne niż mogłyby być polityczne powiązania z Prigożynem".
Opierając się na informacjach pochodzących od blogerów wojennych, ISW dochodzi do wniosku, że ministerstwo obrony Rosji może dążyć do czystek w formacjach tzw. separatystów w Donbasie, by zastąpić tamtejszych dowódców kadrowymi rosyjskimi wojskowymi.
Rosyjskie media wzywają do "ataków odwetowych"
Think tank relacjonuje również w najnowszym raporcie, że w rosyjskich mediach (portal Readovka) pojawiły się wezwania do "ataków odwetowych" na infrastrukturę ukraińskich elektrowni atomowych, które docelowo miałyby doprowadzić do zakłóceń w dostawach prądu na dużą skalę.
Rosyjski portal wezwał do ataków nie na same elektrownie, ale na zewnętrzne sieci elektryczne, co miałoby spowodować "uszkodzenia wiele razy większe niż ostatnie kilka zmasowanych uderzeń rakietami" (których celem była infrastruktura energetyczna).
Czytaj też: