Śnięte ryby na rzece Ner. Zwołano sztab kryzysowy
Na rzece Ner, na granicy powiatów poddębickiego i łęczyckiego, znaleziono znaczną liczbę śniętych ryb - informuje rzeczniczka wojewody łódzkiego. W związku z niepokojącą sytuacją zwołano posiedzenie sztabu kryzysowego.
13.08.2022 12:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sprawie śniętych ryb na Nerze wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński jest w kontakcie z marszałkiem województwa łódzkiego Grzegorzem Schreiberem - przekazuje rzeczniczka wojewody Dagmara Zalewska.
- Na razie trwają badania. Monitorujemy i analizujemy sytuację. Znaczną liczbę śniętych ryb znaleziono na rzece Ner w trzech miejscach na granicy powiatów poddębickiego i łęczyckiego - podkreśliła w rozmowie z Polską Agencją Prasową Zalewska.
Wojewoda Tobiasz Bocheński zwołał sztab kryzysowy. Ner to rzeka przepływająca przez województwa łódzkie i wielkopolskie stanowiąca prawy dopływ Warty.
Zatruta Odra. Trwa śledztwo
Tymczasem trwa wyjaśnianie przyczyn poważnego skażenia Odry. Policja apeluje do świadków o zgłaszanie się. Poszukiwany jest kontakt z mężczyznami, którzy 27 lipca zauważyli w Odrze śnięte ryby. Informację przekazali kierownikowi stopnia wodnego w Oławie.
W sobotę premier na konferencji prasowej podał nowe informacje dotyczące działań prowadzonych w ramach wyjaśnienia, co stało się z wodą w Odrze. Premier poinformował, że o sytuacji dowiedział się dopiero 9/10 sierpnia.
- Doszło tu do opieszałości niektórych służb i dlatego zarządziłem codzienne raportowanie. Wyciągam konsekwencje kadrowe. (...) Najważniejsze jest to, żeby uporać się szybko z tą katastrofą i zapobiegać takim wydarzeniom na przyszłość. (...) Chcemy wiedzieć, kto jest winny i ukarać winnych ekologicznego przestępstwa. Doszło do zrzutu jakichś substancji - mówił w sobotę premier.
- 9 sierpnia wieczorem lub 10 sierpnia dowiedziałem się o stanie Odry. Z pewnością dowiedziałem się za późno, dlatego mówię o opieszałości służb - podkreślił premier, dopytywany o to, kiedy otrzymał informację o katastrofie.
Mateusz Morawiecki zapowiedział też wyznaczenie nagrody za wskazanie sprawcy skażenia Odry. Nagroda za pomoc w wykryciu sprawcy będzie wynosić aż 1 mln złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatruta Odra. Katastrofa ekologiczna w Polsce
O prawdopodobnym zatruciu Odry jako pierwsze, w lipcu poinformowało Oławskie koło PZW. Związek interweniował, usuwając martwe ryby i zabezpieczając teren rzeki. Pod koniec lipca do inspektorów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wpłynęło pierwsze zawiadomienie o prawdopodobnym skażeniu Odry. Wykonane na początku sierpnia badania na próbkach z pięciu ujęć wskazały, że rzeka jest zanieczyszczona.
Kolejne zgłoszenia napływały lawinowo. Początkowo o zatruciu Odry informowano w miejscowościach znajdujących się na Dolnym Śląsku, jednak później kolejne przypadki śniętych, martwych ryb znaleziono w województwie lubuskim. Rzeka przepływa przez duże miasta, takie jak Wrocław czy Zielona Góra. W tych, jak i innych miejscowościach ogłoszono zakaz kąpieli w skażonej wodzie, zalecono także omijanie jej okolic.
11 sierpnia Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że podjęto kontrolę stanu Odry w pięciu województwach. Codziennie odbywają się pobory prób Odry, pod kątem ustalenia obecnego stanu wody. "Nasze aktualne wyniki nie stwierdzają obecności substancji toksycznych, w tym mezytylenu, w Odrze. Jednocześnie potwierdzamy podwyższony parametr natlenienia wody" - podał GIOŚ.
Czytaj także: