Zatruta Odra. 1 mln zł nagrody za pomoc w wykryciu sprawców katastrofy ekologicznej
- Chcemy wiedzieć, kto jest winny i ukarać winnych zatrucia Odry, tego ekologicznego przestępstwa. Doszło najprawdopodobniej do zrzutu jakichś substancji - ogłosił premier w Gorzowie Wielkopolskim. Zapowiedział wyznaczenie nagrody za wskazanie sprawcy.
- To dramat ekologiczny i wielka praca dla służb, dlatego wszystkie zadania zostały rozdysponowane. Służby działają. (...) Kolejne kroki uzależniamy od tego, czy sytuacja będzie się pogarszać, czy nie - zapewnił na początku konferencji premier, przekazując nowe informacje o Odrze, w której wykryto zanieczyszczenie rtęcią.
- Doszło tu do opieszałości niektórych służb i dlatego zarządziłem codzienne raportowanie. Wyciągam konsekwencje kadrowe. (...) Najważniejsze jest to, żeby uporać się szybko z tą katastrofą i zapobiegać takim wydarzeniom na przyszłość. (...) Chcemy wiedzieć, kto jest winny i ukarać winnych ekologicznego przestępstwa. Doszło do zrzutu jakichś substancji - ogłosił premier.
- 9 sierpnia wieczorem lub 10 sierpnia dowiedziałem się o stanie Odry. Z pewnością dowiedziałem się za późno, dlatego mówię o opieszałości służb - podkreślił premier, dopytywany o to, kiedy otrzymał informację o katastrofie.
Morawiecki został także zapytany o głośny komentarz wiceministra infrastruktury Grzegorza Witkowskiego, który dopytywany o stan Odry, żartował w Cigacicach (woj. lubuskie), że sam wejdzie do rzeki, żeby udowodnić, że ta jest "bezpieczna". - Nie powinno się tak żartować - uciął premier.
Odra zatruta. 1 mln zł za pomoc w wykryciu sprawcy katastrofy
Mateusz Morawiecki zapowiedział też wyznaczenie nagrody za wskazanie sprawcy skażenia Odry. Nagroda za pomoc w wykryciu sprawcy będzie wynosić aż 1 mln złotych.
Władze poinformowały, że trwa usuwanie śniętych ryb, które wyrzuca Odra. Zaprzeczono informacjom, że doszło u kogoś do poparzeń po kontakcie ze śniętymi rybami.
Brak dalej informacji, kiedy strona niemiecka została poinformowana o skażeniu. Niemieckie służby po przebadaniu Odry miały wykryć w niej niebezpieczną dla zdrowia i życia rtęć.
Zatruta Odra. Katastrofa ekologiczna w Polsce
O prawdopodobnym zatruciu Odry jako pierwsze, w lipcu poinformowało Oławskie koło PZW. Związek interweniował, usuwając martwe ryby i zabezpieczając teren rzeki. Pod koniec lipca do inspektorów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wpłynęło pierwsze zawiadomienie o prawdopodobnym skażeniu Odry. Wykonane na początku sierpnia badania na próbkach z pięciu ujęć wskazały, że rzeka jest zanieczyszczona.
Kolejne zgłoszenia napływały lawinowo. Początkowo o zatruciu Odry informowano w miejscowościach znajdujących się na Dolnym Śląsku, jednak później kolejne przypadki śniętych, martwych ryb znaleziono w województwie lubuskim. Rzeka przepływa przez duże miasta, takie jak Wrocław czy Zielona Góra. W tych, jak i innych miejscowościach ogłoszono zakaz kąpieli w skażonej wodzie, zalecono także omijanie jej okolic.
11 sierpnia Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że podjęto kontrolę stanu Odry w pięciu województwach. Codziennie odbywają się pobory prób Odry, pod kątem ustalenia obecnego stanu wody.
"Nasze aktualne wyniki nie stwierdzają obecności substancji toksycznych, w tym mezytylenu, w Odrze. Jednocześnie potwierdzamy podwyższony parametr natlenienia wody" - podał GIOŚ.
Odra jest na bieżąco monitorowana za pomocą bezzałogowych statków powietrznych, przez specjalistów z Departamentu Zwalczania Przestępczości Środowiskowej GIOŚ. Ich zadaniem jest rozpoznanie miejsc ewentualnych zrzutów ścieków, mogących być przyczyną zanieczyszczeń, ustalenie miejsc śnięcia ryb i zobrazowanie aktualnego stanu wody w Odrze - przekazał GIOŚ w komunikacie.
Czytaj także: