Oburzenie w Niemczech: "Odrą płynie śmierć. Polska milczała o niepokojącym kryzysie"
Media w Niemczech obszernie informują o tonach śniętych ryb, wyławianych z Odry. Katastrofa ekologiczna w Polsce szczególnie interesuje mieszkańców nadodrzańskich landów. Prasa niemiecka nie szczędzi polskiemu rządowi cierpkich uwag. Pisze się o braku dialogu i współpracy oraz zagadkowym milczeniu Warszawy w sprawie wodnego kataklizmu.
Niezwykle mocno tytułuje swoją relację ogólnokrajowy tabloid "Bild". "Odrą płynie tylko śmierć" - krzyczy nagłówek niemieckiej gazety, która donosi, że Polacy dale nie wiedzą, co jest przyczyną "masowego wybicia" suma, karpia, sandacza, leszcza i płoci.
"Bild": Martwych ryb jest tak wiele, że truchło wyciągane na brzeg tworzy ogromne stosy. Śmierdzi rozkładem, a władze "pilnie" ostrzegają mieszkańców przed kontaktem z wodą rzeki. Brandenburska Agencja Ochrony Środowiska również pobrała próbki we wtorek, a dokładne wyniki mają zostać ogłoszone w piątek. Prawdopodobnie do wody dostała się rtęć. Wartości są tak wysokie, że wynik testu wykroczył poza skalę w związku z czym, trzeba było powtórzyć.
"Bild" dodaje również, że niemiecki departament środowiska zwrócił się do polskich władz o wyjaśnienia i uruchomienie zwykłych łańcuchów komunikacyjnych. Tabloid zamieszcza relacje zrozpaczonych niemieckich wędkarzy, którzy są załamani. Mówią, że na brzegu widzą martwe ryby, o jakich wyłowieniu każdy z nich marzył przez całe życie - dorodne, dobrze wykarmione sztuki wszystkich gatunków, na przykład olbrzymi sum.
- Wszędzie martwe ryby. W polskich mediach przeczytałem, że przed paroma dniami doszło do wycieku chemikaliów. Nie rozumiem, dlaczego tego nie komunikowano! We wtorek dzieci szły nad rzekę się wykąpać - "Bild" cytuje wypowiedź Ursa Waltera, oburzonego i wstrząśniętego mieszkańca brandenburskiego Lebusza.
Oburzenie w Niemczech: "Odrą płynie śmierć. Polska nie poinformowała Berlina o niepokojącym kryzysie"
Wielu komentatorów oskarża rządy, zarówno polski, jak i niemiecki. "Der Tagespiegel": Strona polska jest zobowiązana do poinformowania o takich przypadkach władze niemieckie. Jednak według Urzędu Ochrony Środowiska Brandenburgii tak się nie stało. Z Polski nie otrzymano żadnego raportu - powiedział rzecznik, zapytany przez "Tagesspiegel". W tym czasie martwe ryby od dawna pływały w wodzie również po stronie niemieckiej. Burmistrz Frankfurtu widzi "upadek państwa". - Nie tylko nie było doniesień z Polski. Rząd federalny jako właściciel federalnej drogi wodnej oraz kraj związkowy Brandenburgia "nie zdołały rozwiązać powstałych problemów w rozsądnym czasie. Moim zdaniem jest to porażka państwa, która nie może pozostać bez konsekwencji" – powiedział Rene Wilke. W tym nadodrzańskim mieście utworzono zresztą sztab kryzysowy.
Na "nietransparentność" w relacjach pomiędzy krajami narzeka "Maerkische Oderzeitung". Gazeta cytuje Christiana Goerke, posła do Bundestagu z ramienia Lewicy. Parlamentarzysta martwi się o ludzi. Wiele osób wykorzystuje Odrę i przylegające do niej łąki i wyspy, takie jak Ziegenwerder we Frankfurcie nad Odrą, do celów rekreacyjnych, a przy obecnych temperaturach psy i ludzie wchodzą tam czasem do wody, aby się ochłodzić. Jednakże ludzie muszą być chronieni, bo sytuacja zagraża ich życiu.
RBB: Ostrzeżenia z Polski nie było. To chyba największe zaskoczenie, że Polacy nic nie powiedzieli, a wiedzą o sytuacji już od 28.07. Minister środowiska Brandenburgii: Najnormalniej w świecie, powinni nas poinformować. System jest gotowy, ale Polacy nic nie powiedzieli. Z polski płyną jedynie przypuszczenia, żadnych oficjalnych informacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Groźny barszcz Sosnowskiego. Leśnicy z Bieszczad ostrzegają przed niebezpiecznym olbrzymem
Aktywistka mówi stacji: To co widzimy, śnięte ryby, to wierzchołek góry lodowej. Dużo gorsze będą skutki, które dotkną małe organizmy, które będą pożywieniem dla kolejnych pokoleń ryb. A wędkarz dodaje: Jesteśmy bezradni. Toksyczna fala musi przejść. Oczekujemy od Polski wyjaśnień, działań i znalezienia winnych.
O sprawie piszą nie tylko wielkie tytuły. Portal oderwelle.de zamieszcza zdjęcie martwej owcy w wodzie i rozpacza, że już teraz zginęło mnóstwo zwierząt, a jeszcze wiele istnień czeka śmierć.