Tragiczny finał grzybobrania. Dziecko zjadło muchomora

Przed zagrożeniem, jakie zawsze daje znać o sobie w sezonie grzybowym, ostrzega Główny Inspektor Sanitarny. Znów do szpitala trafiło dziecko, które po zjedzeniu muchomorów potrzebowało przeszczepu wątroby. Mały pacjent został uratowany, ale niewiele dzieliło go od tragedii.

Muchomor sromotnikowy to śmiertelne niebezpieczeństwo, które czai się w polskich lasach
Muchomor sromotnikowy to śmiertelne niebezpieczeństwo, które czai się w polskich lasach
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

Jak informuje Główny Inspektor Sanitarny, dwa tygodnie temu do warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka trafiło dziecko w stanie ciężkiego zatrucia. Mały pacjent spożył muchomora sromotnikowego.

Jedynym ratunkiem było przeszczepienie wątroby. To bardzo poważna operacja, której skutki operowany odczuwa całe życie.

Zdarzenie potwierdza, że nadal wielu grzybiarzy wyrusza do lasu bez znajomości zagrożeń. W wielu rodzinach nie przestrzega się zasady, która zakazuje podawania dzieciom grzybów, nawet tych pewnych i rozpoznanych. Młody organizm najczęściej nie jest w stanie poradzić sobie z toksyną.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Profesor Piotr Socha, lekarz z Instytutu "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka" przestrzega, że przy zbieraniu grzybów trzeba być bardzo ostrożnym. Grzybiarze często mylą kanię z muchomorem sromotnikowym.

Uwaga na grzyby. Znów zatruło się muchomorem sromotnikowym dziecko

- Zatrucie tym grzybem, doprowadzając do uszkodzenia wątroby, a następnie niewydolności wielonarządowej, często jest śmiertelne. Jedynym wówczas leczeniem jest przeszczepienie wątroby, jeśli uda się szybko zdiagnozować pacjenta i przygotować do zabiegu - mówi doktor Socha.

Fani grzybobrania nie są zdani na siebie. Wiele osób potrafi ocenić, które grzyby nie powinny trafić do garnka. Bezpłatnie o ocenę taką poprosić można w każdej stacji sanitarno-epidemiologicznej.

Każde złe samopoczucie po spożyciu grzybów trzeba potraktować poważnie. Pomoc musi nastąpić natychmiast, bo inaczej finał może być tragiczny.

Na grzyby trzeba uważać nawet wtedy, gdy widzimy je na sklepowych półkach. Badania Inspekcji Jakości Handlowej Produktów Rolno-Spożywczych (IJHARS) pokazały, że dostępne w handlu towary w postaci suszonych, marynowanych i solonych grzybów nie spełniają często obowiązujących norm.

Zdarza się, że można znaleźć w nich robaki. Bywa również, co stwierdzili inspektorzy, że susz jest spleśniały, a na etykietach brakuje podstawowych informacji o towarze.

Źródło: "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)