Mariusz Błaszczak: referendum w Katalonii to przestroga dla Polski. Oskarża też PO
Jeśli ktoś łamie prawo, musi się liczyć z konsekwencjami takiego postępowania - powiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak, odnosząc się do katalońskiego referendum. Jego zdaniem wydarzenia w Hiszpanii powinny być ostrzeżeniem dla polityków w naszym kraju.
W niedzielę w Katalonii odbyło się referendum ws. niepodległości regionu, uznawane przez Madryt za nielegalne. Policja wkroczyła do wielu lokali i skonfiskowała urny oraz karty wyborcze. W starciach w czasie referendum zostały ranne 844 osoby.
Szef MSWiA podkreślił na antenie Polskiego Radia, że nikt z zewnątrz nie powinien ingerować w wydarzenia w Hiszpanii. - To sami obywatele tego kraju powinni decydować o swojej przyszłości - mówił Błaszczak.
Zobacz też: Polityczna kariera Mariusza Błaszczaka
- Ze strony KE słyszymy, że to sprawa Hiszpanii, ale w sytuację w Polsce komisja już ingeruje - mówił też minister.
Zaznaczył, że wydarzenia w Hiszpanii to przestroga dla Polski. - W Polsce jest takie stowarzyszenie, które ma autonomię w nazwie - przypomniał, nawiązując do Ruchu Autonomii Śląska, który poparł działaniani Katalończyków.
Polityk PiS oskarżył też rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego o dopuszczenie RAŚ do współrządzenia na Śląsku.
Gość radiowej Jedynki mówił także o wchodzącej w życie tzw. ustawie dezubekizacyjnej i zaznaczył, że nie obejmuje ona byłych milicjantów, strażaków czy lekarzy. - Obejmuje tylko byłych funkcjonariuszy SB - przypomniał w "Sygnałach Dnia" szef MSWiA.