Skok PiS na trzeci sektor. Co zrobi Andrzej Duda?
Organizacje pozarządowe biją na alarm: rząd PiS chce podporządkować sobie niezależne stowarzyszenia i fundacje. Trwa zbiórka podpisów pod apelem do Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy o Narodowym Instytucie Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.
Senat przegłosował w czwartek bez poprawek ustawę o Narodowym Instytucie Wolności. Dokument, na mocy którego powstać ma nowa instytucja, trafi teraz do prezydenta. Pomysł od początku budzi obawy samych zainteresowanych.
- Niepokoimy się, że będzie to narzędzie do dzielenia środowiska organizacji pozarządowych na prawicowe i lewicowe. Boimy się też włączania nas w spory, które kojarzą się ludziom z partyjniactwem - mówi Wirtualnej Polsce Łukasz Domagała z zarządu Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych.
Teraz trzeci sektor chce przekonać do swoich racji Andrzeja Dudę. - Rozpoczęliśmy zbiórkę podpisów pod apelem do prezydenta. Skupiamy ponad dwa tysiące organizacji, w których działa ponad milion Polaków - wyjaśnia Domagała.
Zobacz też: Tak rząd wspiera ojca Rydzyka. Miliony dla spółek związanych z duchownym
"Uchwalona ustawa stwarza zagrożenie dla niezależności społeczeństwa obywatelskiego, niszcząc dotychczasowy system współpracy administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi, czyniąc go zarówno nieprzejrzystym, jak i obarczonym ryzykiem silnego upolitycznienia" - czytamy w apelu OFOP.
Będą wspierać tylko swoich?
"Przebieg prac nad ustawą, jak i przyjęte w niej rozwiązania naruszają podstawowe zasady współpracy administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi: pomocniczości, suwerenności stron, partnerstwa, efektywności, uczciwej konkurencji i jawności, zdefiniowane w Konstytucji oraz w Ustawie o działalności pożytku publicznym i wolontariacie, stanowiącą swoistą konstytucję trzeciego sektora" - napisali autorzy apelu do Andrzeja Dudy.
Działacze trzeciego sektora obawiają się też, że urzędnicy będą mieli narzędzie, które pozwoli różnicować organizacje w oparciu o wiarę i światopogląd. - Dopisana do ustawy preambuła dotycząca wartości chrześcijańskich z góry wyklucza i dyskryminuje mniejszości religijne i niewierzących. Proponowany zakres działania Narodowego Instytutu Wolności "jasno wskazuje na niekonstytucyjne intencje ustawodawcy - podkreśla Łukasz Domagała.
Gliński: ustawa nikomu nie zagraża
Podczas debaty w Senacie, wicepremier Piotr Gliński, który - jak sam podkreślał - jest jednym z autorów tej regulacji, przekonywał senatorów, że ta ustawa jest dla społeczeństwa obywatelskiego i mu w żaden sposób nie zagraża. Podkreślał, że społeczeństwo obywatelskie w Polsce wymaga wzmocnienia i temu służy ta ustawa.
- Czy to będzie dobrze działało, to zależy od nas wszystkich, a państwo jesteście od tego, żeby nas kontrolować - mówił.
O zawetowanie ustawy zaapelowały do Andrzeja Dudy także politycy PO, PSL i Nowoczesnej. Ich zdaniem sposób finansowania, który zaproponował PiS, będzie promował tylko i wyłącznie organizacje związane z obozem władzy. Opozycja powołała zespół ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi.
- Wiemy, co PiS robi z sądami. Widzieliśmy, co robili z prokuraturą, co robią ze służbą cywilną, w przyszłości spodziewamy się ataku na media - ostrzega szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Społeczeństwo obywatelskie według PiS
Narodowy Instytut Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ma rozdzielać przeznaczone dla nich środki; nowa instytucja, funkcjonująca przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ma przejąć zadania Departamentu Pożytku Publicznego w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - obecnie odpowiedzialnego za trzeci sektor. Projekt powołujący Instytut został przygotowany przez biuro pełnomocnika rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego.
Na mocy ustawy ma też powstać Komitet ds. Pożytku Publicznego, który ma wzmocnić współpracę między ministerstwami w zakresie współpracy z organizacjami pozarządowymi. Jego przewodniczący będzie członkiem Rady Ministrów, a w jego składzie będą reprezentanci poszczególnych ministerstw w randze sekretarzy stanu. Komitet ma m.in. opiniować wszystkie projekty, które w jakikolwiek sposób dotyczą społeczeństwa obywatelskiego.
Nadzór nad Instytutem ma sprawować przewodniczący Komitetu; miałby on także m.in. powoływać dyrektora Narodowego Instytutu. Przy Instytucie ma również działać 11-osobowa Rada - jako organ opiniodawczo-doradczy.