Sejm uchwalił ustawę o Narodowym Instytucie Wolności
Sejm uchwalił wraz z poprawkami ustawę o Narodowym Instytucie Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, wprowadzającą nową instytucję, która ma wspierać organizacje pozarządowe.
Za przyjęciem ustawy było 236 posłów, 194 przeciw. Jedna osoba wstrzymała się od głosu. Sejm nie zgodził się, aby odrzucić ustawę w całości. Posłowie zaakceptowali przyjęcie poprawek doprecyzowujących, które w większości zgłosiła Teresa Wargocka (PiS)
.
Wicepremier Piotr Gliński powiedział w Sejmie, że ustawa wywodzi się z III sektora, z organizacji pozarządowych. - Ja, w przeciwieństwie do państwa, w tym sektorze od 30 lat pracuję, pracuję społecznie. To jest projekt, który wychodzi naprzeciw potrzebom organizacji pozarządowych, na ogół tych słabszych, lokalnych, tych, które dotychczas nie miały odpowiedniego wsparcia także ze strony polskiego państwa. A obowiązkiem polskiego państwa jest racjonalizować funkcjonowanie społeczeństwa obywatelskiego - podkreślił.
Zaznaczył, że propozycję popierają organizacje pozarządowe. - I to jest projekt, który ma poprawić funkcjonowanie obywateli, zwiększyć obszar wolności dla polskich obywateli - mówił wicepremier.
- To nie jest projekt, który centralizuje, to nie jest projekt, który nie był konsultowany. Konsultacje były ponadprzeciętne - mówił. Zwrócił uwagę, że konsultacje nad projektem trwały sześć tygodni i wzięło w nich udział około tysiąca osób. Jak podkreślił, spotkania organizowano w całej Polsce. - Myśmy organizowali specjalne spotkania w poszczególnych regionach z przedstawicielami organizacji pozarządowych. Ponad 200 wniosków, z czego duża część została włączona do tego projektu - zapewnił Gliński.
Posłanka Wargocka zwróciła uwagę, że "sektor pozarządowy od wielu lat zwracał się do władz rządowych, aby wzmocnić społeczeństwo obywatelskie, aby podnieść rangę społeczności lokalnych, organizacji pozarządowych, aby dać im trwałe, mocniejsze podstawy do funkcjonowania". - Państwo 8 lat słuchaliście tych głosów. Dziś przedstawiany jest pewien projekt, pewna koncepcja, która powoduje, że tematyka społeczeństwa, rozwoju społeczeństwa obywatelskiego urasta do rangi strategii rządowej. Myślę, że wiele organizacji pozarządowych oczekuje tej zmiany - podkreśliła.
Pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego Adam Lipiński zwrócił uwagę, że ustawa budzi wiele emocji. - Czy wiecie, jakie władztwo będzie miało centrum nad funduszami, przeznaczonymi na organizacje pozarządowe? To ja państwu odpowiem, to władztwo dotyczy 1 proc. tych środków. Proszę mi wytłumaczyć jak to jest możliwe, że nawet jeśli byśmy mieli złą wolę, a takiej nie mamy, jak można z tego 1 proc. wywrócić cały system, złożony ze 100 tys. organizacji? To się kompletnie nie trzyma kupy - mówił do posłów opozycji.
Jak zaznaczyła posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus, klub od samego początki był przeciwko proponowanym zmianom. Jej zdaniem, ustawa zburzy to, co zostało wypracowane w ostatnich latach przez społeczeństwo obywatelskie. - Obywatele i obywatelki na pewno wam tego nie podarują - zwróciła się do posłów PiS.
Poseł Krystian Jarubas (PSL)
powiedział, że wszyscy wiedzą do czego zmierza ustawa. - Projekt o Centrum Wolności, czyli nałożenie nadzoru rządowego na organizacje pozarządowe to nic innego jak próba ich likwidacji - stwierdził. Pytał: "czy PiS dopuszcza istnienie demokracji w Polsce bez organizacji pozarządowych?" - Czy waszym zdaniem ustrój demokratyczny bez tego sektora może funkcjonować? - dodał.
Posłanka PO Monika Wielichowska zaapelowała o odrzucenie ustawy. Zaznaczyła, że organizacje pozarządowe nie chcą tych zmian. - Narodowy Instytut Wolności nie tylko wprowadza administracyjny chaos, daje furtkę dla uznaniowych ideologicznych decyzji, ale też nie rozwiązuje ani jednego problemu organizacji pozarządowych - mówiła.
- To nie jest projekt, który wychodzi z trzeciego sektora, jak powiedział wicepremier Gliński. Dlaczego pan poszedł na wojnę z III sektorem? Jest pan w drużynie, która niszczy przemocą parlamentarnej większości demokratyczne zdobycze, które budowaliśmy przez wiele lat. Dlaczego pan w niej jest? - pytała Glińskiego posłanka PO przed głosowaniem.
Narodowy Instytut Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ma wspierać organizacje pozarządowe i rozdzielać przeznaczone dla nich środki; nowa instytucja funkcjonująca przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ma przejąć zadania Departamentu Pożytku Publicznego w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - obecnie odpowiedzialnego za III sektor. Projekt powołujący Instytut został przygotowany przez biuro pełnomocnika rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego.
Na mocy ustawy ma też powstać Komitet ds. Pożytku Publicznego, który ma wzmocnić współpracę między ministerstwami w zakresie współpracy z organizacjami pozarządowymi. Jego przewodniczący będzie członkiem Rady Ministrów, a w jego składzie będą reprezentanci poszczególnych ministerstw w randze sekretarzy stanu. Komitet ma m.in. opiniować wszystkie projekty, które w jakikolwiek sposób dotyczą społeczeństwa obywatelskiego.
Nadzór nad Instytutem ma sprawować przewodniczący Komitetu; miałby on także m.in. powoływać dyrektora Narodowego Instytutu. Przy Instytucie ma również działać 11-osobowa Rada - jako organ opiniodawczo-doradczy.
Według ustawy, rozwiązania mają wejść w życie po 14 dniach od ich ogłoszenia.