Sformułowanie "Wykręcić Pobudzina" popularne. TVP postanowiło zareagować
Podobno materiały TVP, które mają najbardziej podobać się liderowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, mają specjalne określenie. Ich autorzy "wykręcili Pobudziny". O zwyczaju posługiwania się tym powiedzeniem mówiono w TOK FM. TVP nie przeszło obok tego obojętnie.
23.02.2018 | aktual.: 28.03.2022 10:26
Redaktor Maciej Zakrocki w programie EKG na antenie TOK FM podjął temat stosowania określenia "wykręcić Pobudzina" w redakcjach Telewizji Polskiej. Doczekał się odpowiedzi.
Interweniować w sprawie postanowił kierownik redakcji Wiadomości TVP Jarosław Olechowski. W mailu domaga się od radia sprostowania informacji. - Jest całkowicie nieprawdziwa - zaznaczył.
- Pragnę kategorycznie zaprzeczyć, że w redakcji Wiadomości TVP - podobnie jak w pozostałych redakcjach Telewizyjnej Agencji Informacyjnej - stosowane jest określenie "wykręcić Pobudzina", które miałoby odnosić się do oceny materiałów reporterskich - napisał.
Treść maila pojawiła się na Twitterze.
Pojawiały się informacje, że o materiałach niezwiązanej już z TVP Ewy Bugały też mówiło się w ten sposób. Miała wykręcać nawet "trzy Pobudziny"
Powiedzenie pochodzi od nazwiska Klaudiusza Pobudzina. W styczniu zrezygnował z funkcji szefa TAI. Był nim niespełna rok - od maja 2017 roku. Wcześniej, od sierpnia 2016 roku kierował redakcją „Teleexpressu” i przez ponad pół roku był reporterem „Wiadomości”. Jeszcze wcześniej pracował m.in. w telewizji Trwam.
O Pobudzinie zrobiło się tez głośno, kiedy w sieci pojawił się mail od Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Skierowano go do urzędów, które podlegają resortowi: m.in. PKP, GDDKiA czy GITD. Wyjaśniono w nim, że redaktor Pobudzin pracuje "na rzecz tego, aby polska opinia publiczna była na bieżąco informowana o inwestycjach i inicjatywach".
Zobacz także: "Joasia, co tam u ciebie?". Krystyna Pawłowicz ma dwa oblicza